Starzy mistrzowie bili się na stadionach, bo nie było wielkich hal i telewizji, która pozwala w domach oglądać sportowe wydarzenia. Gdy Jack Dempsey, Jack Johnson, a później Joe Louis wchodzili do ringu, stutysięczne areny były pełne.
Widać ta moda wraca, bo w marcu dwie wielkie walki odbędą się w takiej właśnie scenerii. Najpierw, 13 marca, na stadionie słynnej drużyny futbolu amerykańskiego Dallas Cowboys najlepszy pięściarz bez podziału na kategorie wagowe, Filipińczyk Manny Pacquiao, zmierzy się w kategorii półśredniej z pochodzącym z Ghany Joshuą Clotteyem, a tydzień później na ESPRIT Arena w Düsseldorfie Ukrainiec Władymir Kliczko będzie bronił swych mistrzowskich tytułów (IBF, WBO) w wadze ciężkiej z Amerykaninem Eddiem Chambersem.
Stadion w Dallas, oddany do użytku w czerwcu 2009 roku, kosztował 1,2 miliarda dolarów. Może zmieścić ponad 100 tysięcy widzów, ale organizatorzy bokserskiego pojedynku chcą wykorzystać połowę jego pojemności – 55 tysięcy miejsc.
Jeśli przyjdzie więcej ludzi, nie będzie żadnego problemu. Dla tych, którzy kupią tańsze bilety, pomocą będą ogromne cztery telebimy o łącznej powierzchni 2300 metrów kwadratowych.
ESPRIT Arena to też nowoczesny, wielofunkcyjny obiekt z zakrywanym dachem. Na podobny, w Gelsenkirchen, w ubiegłym roku przyszło 63 tysiące widzów, by obejrzeć pojedynek Władymira Kliczki z Uzbekiem Rusłanem Czagajewem.