Walka Ołeksandra Usyka z Tysonem Furym. Scenariuszy jest kilka

Sobotnia rewanżowa walka Ołeksandra Usyka z Tysonem Furym będzie najdroższą w historii wagi ciężkiej. Obaj zarobią prawie 200 mln dol.

Publikacja: 20.12.2024 04:52

Tyson Fury wierzy, że tym razem pokona Ołeksandra Usyka i wróci na tron wagi ciężkiej

Tyson Fury wierzy, że tym razem pokona Ołeksandra Usyka i wróci na tron wagi ciężkiej

Foto: AFP

12-rundowy pojedynek odbędzie się w Kingdom Arena w Rijadzie, w Arabii Saudyjskiej. Rewanż budzi ogromne zainteresowanie, nie brakuje głosów, że tym razem górą będzie Fury, zapowiadający nokaut na mniejszym i lżejszym Ukraińcu, który od maja tego roku jest królem wagi ciężkiej.

Jego wygrana z Furym dla wielu była sensacją. Pokonany na punkty, stosunkiem głosów 1:2 „Król Cyganów” twierdził wprawdzie, że to on zasługiwał w Rijadzie na zwycięstwo, ale przebieg pojedynku tego nie potwierdza. W dziewiątej rundzie Fury był na granicy porażki przed czasem, dostał lanie życia i tylko sędziemu ringowemu zawdzięcza, że walka nie została przerwana.

Ponad 100 rund sparingowych Ołeksandra Usyka

Tym razem w starciu gigantów stroną „A” jest Usyk, zaś jego procentowy udział w podziale tej gigantycznej kwoty, która zasili konta obu pięściarzy, będzie znacznie wyższy niż w maju, gdy walczył z „Królem Cyganów” po raz pierwszy. Wtedy 70 proc. ze 150 mln dol. zgarnął Fury, który bronił pasa WBC. Teraz trzy pasy (WBC, WBA, WBO) ma niepokonany, 37-letni Ukrainiec. Czwarty, IBF, który też należał do niego, jest teraz w posiadaniu Daniela Dubois. Anglik otrzymał go przy „zielonym stoliku”.

Jeśli Usyk pokona raz jeszcze Fury’ego, to bardzo prawdopodobne, że jego kolejnym rywalem będzie Dubois, znokautowany przez Usyka w ubiegłym roku we Wrocławiu.

Czytaj więcej

Olimpijski boks na linach

36-letni Fury nie dopuszcza jednak myśli, że po raz drugi przegra z Usykiem. Wierzy głęboko, że tym razem to on będzie górą i wróci na tron wagi ciężkiej. – W maju miałem swoje szanse, by skończyć walkę przed czasem, ale ich nie wykorzystałem – mówi mierzący 206 cm Brytyjczyk. – Teraz nie popełnię tych błędów. Jestem gotowy, by znokautować Usyka! I zrobię to, sprawiając mu dużo bólu!

Ukrainiec nie składa wprawdzie takich obietnic, ale z informacji, które napływają z Arabii Saudyjskiej, wynika, że on też przewiduje scenariusz, w którym nokautuje Fury’ego. W odróżnieniu od Brytyjczyka już wie, że to możliwe. – W maju Fury nie zranił mnie ani razu, owszem, trafił kilka razy, ale nie na tyle mocno, bym czuł się zraniony. A po moich ciosach nie wiedział, gdzie jest – powtarzał wielokrotnie.

Czytaj więcej

Ołeksandr Usyk w kajdankach na lotnisku w Krakowie. „Działaliśmy zgodnie z procedurą”

Dr Jakub Chycki, który po raz kolejny jest w sztabie Usyka, powiedział „Rz”, że przygotowania króla wagi ciężkiej przebiegały w Hiszpanii bez żadnych zakłóceń, a porównując do pierwszej walki, zrealizowany został bardzo podobny schemat i model treningowy. – Usyk jest znakomicie wytrenowany i zmotywowany, w świetnej dyspozycji fizycznej i psychicznej. Stoczył ponad 100 rund sparingowych, ostatni sparing miał miejsce 11 grudnia – mówi Chycki, który oczekuje kolejnej wygranej Usyka.

Pytany, jaki może być scenariusz rewanżowej walki, odpowiada, że jest kilka możliwych, zaczynając od punktowej wygranej, a kończąc na efektownym nokaucie. Nikt jednak nie lekceważy Fury’ego, bo to wciąż pięściarz o olbrzymich możliwościach.

Jeśli ruszy do przodu, to przegra każdą rundę

Tony Bellew

Pytanie tylko, czy zmieni taktykę i będzie starał się wykorzystać swoje fantastyczne parametry fizyczne. Mówi się, że będzie cięższy niż w maju, że być może ruszy na Usyka, tak jak w rewanżu ruszył na Deontaya Wildera, ale na razie to tylko przypuszczenia.

– Jeśli ruszy do przodu, to przegra każdą rundę – twierdzi jego rodak Tony Bellew, były mistrz świata, znokautowany przed laty przez Usyka, gdy ten był jeszcze królem kategorii junior ciężkiej. – On jest mistrzem defensywy, potrafi zniknąć z pola widzenia po swoim ataku i chwilę później skutecznie skontrować. Znakomicie wykorzystuje swoje szybkie nogi i odwrotną pozycję, a przy tym jest twardy, umie przyjąć mocny cios – argumentuje Bellew.

Są jednak też inne opinie dające w rewanżu więcej szans „Królowi Cyganów”. Na jego wygraną stawia chociażby Piotr Wilczewski, były zawodowy mistrz Europy. Uważa, że Fury może ten rewanż wygrać ciosami na korpus, których Usyk, jego zdaniem, wyraźnie nie lubi. Wielu mistrzów pięści ma podobne zdanie i trzeba je przyjąć do wiadomości, bo Fury wciąż ma narzędzia, by sobotni pojedynek rozstrzygnąć na swoją korzyść.

Bolesna zadra

Przygotowania potraktował bardzo solidnie, zaprosił na Maltę wielu leworęcznych pięściarzy, między innymi Mosesa Itaumę, przyszłość wagi ciężkiej, którego też zobaczymy w sobotę w Rijadzie. Wiemy też, że w narożniku Tysona nie będzie ojca i brata, którzy w pierwszej walce z Usykiem przekrzykiwali się z trenerami.

– Koncentracja jest najważniejsza – podkreśla Andy Lee, drugi szkoleniowiec Tysona, pierwszym jest bratanek legendarnego Emanuela Stewarda, Amerykanin Sugar Hill.

Gdyby doszło do trzeciej walki, to honoraria dla Usyka i Fury’ego zostałyby wywindowane na jeszcze wyższy, trudny do wyobrażenia poziom

Jedno nie ulega wątpliwości: porażka z Usykiem mocno tkwi w głowie Fury’ego. Jest jak bolesna zadra, której pozbędzie się dopiero, gdy wygra rewanż. Wtedy najpewniej dojdzie do trylogii skąpanej w setkach milionów dolarów. Jak twierdzi jego brytyjski promotor Frank Warren, trylogia jest zapisana w kontrakcie, a Saudowie nie pożałują na takie widowisko pieniędzy, co już wiemy.

Gdyby doszło do trzeciej walki, to honoraria dla Usyka i Fury’ego zostałyby wywindowane na jeszcze wyższy, trudny do wyobrażenia poziom, a jej ewentualny wynik dalej prowokowałby do dyskusji, kto jest lepszy: Ukrainiec czy Anglik?

I taki scenariusz też jest możliwy.

Walkę Usyk – Fury II pokaże w sobotę DAZN. Początek gali ok. godz. 21

12-rundowy pojedynek odbędzie się w Kingdom Arena w Rijadzie, w Arabii Saudyjskiej. Rewanż budzi ogromne zainteresowanie, nie brakuje głosów, że tym razem górą będzie Fury, zapowiadający nokaut na mniejszym i lżejszym Ukraińcu, który od maja tego roku jest królem wagi ciężkiej.

Jego wygrana z Furym dla wielu była sensacją. Pokonany na punkty, stosunkiem głosów 1:2 „Król Cyganów” twierdził wprawdzie, że to on zasługiwał w Rijadzie na zwycięstwo, ale przebieg pojedynku tego nie potwierdza. W dziewiątej rundzie Fury był na granicy porażki przed czasem, dostał lanie życia i tylko sędziemu ringowemu zawdzięcza, że walka nie została przerwana.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Boks
Julia Szeremeta wraca do ringu. Co dalej z jej karierą? Miliony leżą na stole
Boks
Imane Khelif odnajduje się w świecie mody
Boks
Życie po nokaucie. Anthony Joshua nie zamierza kończyć kariery
Boks
Ołeksandr Usyk w kajdankach na lotnisku w Krakowie. „Działaliśmy zgodnie z procedurą”
Boks
Ukraiński mistrz świata w boksie zatrzymany na lotnisku w Krakowie
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10