W Algierii jest bohaterką narodową. Zdobyła pierwszy w historii pięściarstwa kobiet złoty medal dla tego kraju, także pierwszy dla Afryki. Ale głośno o niej stało się też na świecie. Po sukcesie w Paryżu, jakim był triumf w kategorii do 66 kg, stała się twarzą kampanii stowarzyszeń walczących z nienawiścią w cyberprzestrzeni. Sama również rozpoczęła walkę o swoje dobre imię.
Khelif zapowiedziała działania prawne wobec osób, które komentowały jej występ w Paryżu, kwestionując to, że jest kobietą. – Od dzieciństwa zmagam się z takimi zarzutami. Krytykowano mnie za to, że jestem zbyt umięśniona lub że chodzę jak chłopiec. Takie komentarze zawsze były obecne w moim życiu – mówi w wywiadzie dla francuskiego dziennika „Le Monde”.
„Nowa era piękna" – pisze „Vogue” o Imane Khelif
Złoto w Paryżu pozwoliło jej uwierzyć w siebie. Co prawda lubi przede wszystkim przemawiać „językiem boksu”, na ringu, pięściami, ale udziela coraz więcej wywiadów. Otworzyła się, bo coraz częściej jej urody nie wyśmiewa się, ale docenia. Wizerunek Khelif staje się inspirujący dla świata mody. Podpisuje coraz więcej kontraktów.
We wrześniu arabskie wydanie „Vogue” zamieściło okładkę z algierską pięściarką w kombinezonie luksusowej hiszpańskiej marki Loewe. „Vogue Arabia” uważa, że Khelif rozpoczęła „nową erę piękna”.
Czytaj więcej
- Podczas igrzysk w Paryżu sprawa algierskiej bokserki Imane Khelif dla wielu osób, w tym znanych i ważnych, jest niestety tylko punktem wyjścia do wygłoszenia swoich jaskrawych tez. Na szczęście podczas igrzysk w sprawie kobiet w sporcie dzieje się też wiele dobrego - mówiła prof. UAM dr hab. Honorata Jakubowska, socjolożka i ekspertka w temacie płci w sporcie.