Deszczowa aura przeszkodziła organizatorom zawodów w sprawnym i planowym ich rozegraniu. W piątek porywisty wiatr uniemożliwił przeprowadzenie półfinałów oraz finałów w K-1, w związku z czym korekty wymagał harmonogram kolejnych startów. W sobotę było już słonecznie i bezwietrznie, dzięki czemu zawodnicy mogli w pełni skupić się na decydującej rywalizacji w dwóch konkurencjach.
Jako pierwsi na torze pojawili się kanadyjkarze, a wśród nich dwoje Polaków. Aleksandra Stach ani Szymon Nowobilski nie zdołali jednak awansować do finałów. 24-letnia zawodniczka KKK Kraków zajęła 20. miejsce, a 22-latek był 21. Znacznie lepiej Polacy spisali się w sesji popołudniowej.
Czytaj więcej
Sebastian Coe jest jednym z kandydatów na następcę Thomasa Bacha, ale w drodze po władzę w MKOl napotkał nieoczekiwane trudności. Wygrać może kobieta.
Mateusz Polaczyk wygrał zawody Pucharu Świata. Sukces na mecie sezonu
Polaczyk bezbłędnie pokonał półfinałowy przejazd (90.01), ale do końca musiał drżeć o awans. Kiedy doszło już do finału, spisał się znacznie lepiej. pokonał tor najszybciej ze wszystkich slalomistów i zwyciężył z wynikiem 87.34. Drugi był Francuz Anatole Delassus, a trzeci – Słoweniec Peter Kauzer. 17. miejsce zajął Michał Pasiut (92.19), a 34. był Dariusz Popiela (142.17).
– Mateusz "odpalił" naprawdę bardzo solidny przejazd i wykorzystał szansę, a w slalomie tak już jest, że w finale zaczyna się od zera. Często bywa, że to właśnie dziesiąty zawodnik po półfinale wyznacza trend, a później plasuje się na miejscu medalowym - mówi trener Jakub Chojnowski.