Medalową kolekcją Walczykiewicz można spokojnie byłoby obdzielić kilka zawodniczek. Pochodząca z Kalisza kajakarka przez lata była liderką reprezentacji. Nie tylko zdobyła olimpijski medal w rywalizacji na 200 m, ale także wielokrotnie stawała na podium mistrzostw świata i Europy, stając się jedną z najbardziej utytułowanych zawodniczek w polskich dziejach tej dyscypliny.
- Brakuje mi olimpijskiego złota, ale w Rio ze srebra cieszyłam się jak ze złota. Chciałam oczywiście chociaż raz wygrać z Lisą Carrington i to jest jeden z punktów niespełnienia. Przez trzynaście lat byłam jednak na topie świata oraz Europy, więc jak tu nie być usatysfakcjonowaną? - mówi Walczykiewicz, która jeszcze w czerwcu potrafiła zdobyć brązowy medal mistrzostw Polski.
Czytaj więcej
Tomasz Kryk i Marek Ploch nie będą dłużej trenerami kajakarskiej reprezentacji Polski. Ten pierwszy pracował z kadrą przez piętnaście lat. Jego grupa zdobyła w tym czasie 92 medale.
Marta Walczykiewicz: Nie zamierzam kończyć ze sportem
Doświadczona zawodniczka, mimo nowej roli, planuje kontynuować sportową karierę. - Na pewno nie zamierzam kończyć ze sportem. Za bardzo kocham kajakarstwo. Połączenie wszystkich aktywności będzie wyzwaniem, ale póki zdrowie i czas pozwalają, będę trenować. Może zostanę pierwszą członkinią zarządu oraz jednocześnie medalistką mistrzostw kraju – mówi.
Zadanie czeka ją wyjątkowe, bo faktycznie niewielu próbowało wcześniej łączyć rolę działacza i sportowca. - Pomysły na pracę w tej roli pojawiały się już dwa czy trzy lata temu. Wspominałam koleżankom z kadry, że chciałabym być w kimś w rodzaju pośrednika między zarządem a zawodnikami. Widziałam problem w komunikacji. Chciałam to usprawnić - wyjaśnia Walczykiewicz.