Polski Komitet Olimpijski stracił kolejnego sponsora. Czy grozi mu śmierć głodowa?

Tauron ogłosił, że rozwiązuje umowę sponsoringową z Polskim Komitetem Olimpijskim (PKOl), co rodzi pytanie, czy organizacji kierowanej przez Radosława Piesiewicza grozi śmierć głodowa.

Publikacja: 12.09.2024 17:25

Radosław Piesiewicz

Radosław Piesiewicz

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Lista sponsorów, którzy odwracają się od PKOl, rośnie. Tylko w ciągu ostatnich kilku dni o wypowiedzeniu lub rozwiązaniu umowy informowały PKP Intercity, Krajowa Grupa Spożywcza z marką Polski Cukier oraz Enea. Wszystkie te spółki podpisywały kontrakty w ubiegłym roku, kiedy doszło do zmian na czele władz polskiego ruchu olimpijskiego i nowym szefem został Piesiewicz.

Kiedy w marcu pytaliśmy prezesa, czy bez znajomości z byłym ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem pozyskałby dla PKOl takich sponsorów, odpowiedział: - Mówimy o spółkach, które kierują się własnym interesem ekonomicznym. A sport to dobra platforma do międzynarodowej promocji marki, także dzięki olimpijczykom.

Dziś najwyraźniej definicja „interesu ekonomicznego” państwowych spółek – wraz ze zmianą władz, od której doszło po wyborach parlamentarnych – została zweryfikowana. Jeszcze w maju swoje umowy sponsoringowe wypowiedziała będąca w trudnej sytuacji finansowej PKP Cargo, a według Radia ZET przelewy na rachunek komitetu przed kilkoma dniami wstrzymał Orlen. 

Walka o władzę w polskim sporcie. Kto jest sponsorem Polskiego Komitetu Olimpijskiego?

PKOl komunikatów spółek na razie nie komentuje. - Odniesiemy się do wszystkich informacji. Wymaga to jednak rzetelnego przygotowania z naszej strony, przedstawienia dokumentów. Potrzebujemy czasu – mówiła „Rz” rzecznik prasowa Katarzyna Kochaniak-Roman. Stanowisko organizacji poznamy najprawdopodobniej pod koniec września.

Czytaj więcej

Państwowi sponsorzy odwrócili się od PKOl. Co zrobią związki sportowe?

Dziś na stronie internetowej PKOl wśród „Sponsorów i Partnerów Strategicznych” wciąż są Orlen, Polski Cukier, Tauron, PKP Intercity, Enea, Profbud, Plus oraz Adidas. Trzy ostatnie firmy to podmioty prywatne. Żadna jak dotąd nie zakwestionowała współpracy z komitetem. Podobnie, jak „Partnerzy” (wyjątek to Polskie Porty Lotnicze) spośród których większość rozlicza się na zasadzie barteru.

Niemal wszystkie kontrakty, jakie zawierał PKOl za kadencji Piesiewicza, miały charakter trójstronny, a jej beneficjentami były także polskie związki sportowe. Tego, jaka część środków trafiała bezpośrednio do nich, nie wiadomo. Wypowiedzenie umów oznacza więc straty nie tylko dla komitetu, ale także wielu związków sportowych, których przedstawiciele prezesa na stanowisko wybrali.

Walka o władzę w polskim sporcie. Czy Radosław Piesiewicz pozostanie prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego?

Najbliższe dni pokażą, jakie będą skutki tej presji. Nie jest tajemnicą, że przeciwnikiem Piesiewicza jest minister sportu i turystyki Sławomir Nitras, który w wywiadzie dla Onetu sugerował, że prezes zarabia miesięcznie ponad 100 tys. zł. A to budżet resortu, a nie trójstronne umowy sponsorskie zawierane przez PKOl, jest najważniejszym źródłem finansowania związków sportowych w Polsce.

Czytaj więcej

Agonia Polskiego Związku Kolarskiego. Kto wyprowadzi związek z kryzysu?

- My finansujemy przygotowania do igrzysk. Jeśli PKOl znajdzie własne źródła i zbierze 2-miliardowy budżet od prywatnych sponsorów, będzie mógł się z nami porównywać, ale jeśli mówimy o środkach zdobytych na bazie koneksji politycznych ze spółek Skarbu Państwa, to wciąż są to pieniądze publiczne – wyjaśniał Nitras jeszcze w lutym „Rz”, a po igrzyskach zaostrzył retorykę.

Polacy zdobyli w Paryżu dziesięć medali, a podsumowanie imprezy, przed rozpoczęcie której Piesiewicz uśmiechał się z bilbordów wykupionych przez jednego ze sponsorów obok Igi Świątek, Magdaleny Stysiak, Ewy Swobody i Wilfredo Leona, zostały zepchnięte w cień przez rozliczenia PKOl. Najbliższe tygodnie rozstrzygną, czy przyniesie to w polskim sporcie zmianę władzy.

17 września zaplanowano posiedzenie zarządu PKOl, który może z własnej inicjatywy zwołać nadzwyczajne walne zgromadzenie, a to organ, do którego kompetencji należy m. in. wybór prezesa. Nieoficjalnie mówi się, że kandydatem na następcę Piesiewicza jest szef Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich (PZTW), były minister sportu w rządzie Ewy Kopacz Adam Korol.

Lista sponsorów, którzy odwracają się od PKOl, rośnie. Tylko w ciągu ostatnich kilku dni o wypowiedzeniu lub rozwiązaniu umowy informowały PKP Intercity, Krajowa Grupa Spożywcza z marką Polski Cukier oraz Enea. Wszystkie te spółki podpisywały kontrakty w ubiegłym roku, kiedy doszło do zmian na czele władz polskiego ruchu olimpijskiego i nowym szefem został Piesiewicz.

Kiedy w marcu pytaliśmy prezesa, czy bez znajomości z byłym ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem pozyskałby dla PKOl takich sponsorów, odpowiedział: - Mówimy o spółkach, które kierują się własnym interesem ekonomicznym. A sport to dobra platforma do międzynarodowej promocji marki, także dzięki olimpijczykom.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Jagiellonii i Legii sen o Wrocławiu
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Sport
Tadej Pogacar silny jak nigdy
Sport
PKOl i Radosław Piesiewicz pozwą ministra Sławomira Nitrasa
Sport
Mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym. Katarzyna Niewiadoma wśród gwiazd
Sport
Radosław Piesiewicz ripostuje. Prezes PKOl zyskał na czasie