Adamek rozmawia z Polsatem

W gronie potencjalnych przeciwników polskiego mistrza świata wymieniane są legendy boksu – Amerykanie Evander Holyfield i Bernard Hopkins

Publikacja: 09.03.2009 01:18

Adamek w walce z Cunninghamem

Adamek w walce z Cunninghamem

Foto: AFP

Tomasz Adamek przyjechał do Polski na tydzień, później wraca do USA, gdzie od kilku miesięcy mieszka wraz z żoną i córkami. Podczas krótkiego pobytu w kraju spotka się z kibicami, weźmie udział w konferencji prasowej i po rozmowach z właścicielem Polsatu Zygmuntem Solorzem będzie wiedział, czy najbliższą walkę na pewno stoczy w Polsce.

Kto będzie kolejnym rywalem polskiego mistrza świata? Ziggy Rozalski, jego współpromotor i doradca, odpowiada „Rz”, że jeszcze nie wie. – Jest kilka propozycji, ale to telewizje będą mieć głos decydujący. Coś więcej będziemy wiedzieli po rozmowach z Polsatem, zobaczymy, jak dalece pokazywaniem Adamka zainteresowane są wielkie amerykańskie stacje telewizyjne HBO i Showtime. Za wcześnie jeszcze mówić, że w najbliższym pojedynku Tomek zmierzy się z Bernardem Hopkinsem czy Evanderem Holyfieldem. Na razie nie prowadzimy takich rozmów – twierdzi Rozalski.

O tym, że 44-letni Hopkins będzie najbliższym rywalem Polaka, media rozpisywały się zaraz po zwycięskiej walce Adamka z Johnathonem Banksem. Głos zabrał też sam Hopkins – mówił, że nie ma nic przeciwko takiej konfrontacji, oczywiście jeśli mu dobrze zapłacą. Później okazało się, że równie chętnie jak z Adamkiem, a może i chętniej, spotkałby się w rewanżowym pojedynku z Joe Calzaghe.

Trudno się dziwić, że wolałby Walijczyka. Po pierwsze – już z nim walczył i minimalnie przegrał, więc rewanż ma sens, po drugie – obaj walczą w tej samej kategorii, po trzecie – na taką walkę na pewno byliby chętni po obu stronach oceanu. Jest tylko jeden istotny problem. Calzaghe zakończył karierę i jak wynika z jego ostatniej wypowiedzi, wcale nie zamierza wracać na ring, by walczyć z Hopkinsem. Nawet za duże pieniądze. Swoje już zarobił.

To może być dobra wiadomość dla Adamka, któremu przydałby się teraz taki rywal jak Hopkins. Tym bardziej że Amerykanina nie zraża różnica wagi (12 kg), jaka dzieli kategorię półciężką, w której już walczył, od junior ciężkiej, w której mistrzem jest Polak.

Równie atrakcyjnym przeciwnikiem byłby Holyfield, ale z nim jeszcze nikt na ten temat nie rozmawiał. Rozalski nie wyklucza też rewanżu ze Steve’em Cunninghamem. Amerykanin domaga się takiego pojedynku i może postawić na swoim.

Niemcy twierdzą, że z Adamkiem będzie walczył mieszkający we Frankfurcie Serb Enad Licina, ale o tym wiedzą tylko oni. Adamek i Rozalski nic o tym nie słyszeli.

Tomasz Adamek przyjechał do Polski na tydzień, później wraca do USA, gdzie od kilku miesięcy mieszka wraz z żoną i córkami. Podczas krótkiego pobytu w kraju spotka się z kibicami, weźmie udział w konferencji prasowej i po rozmowach z właścicielem Polsatu Zygmuntem Solorzem będzie wiedział, czy najbliższą walkę na pewno stoczy w Polsce.

Kto będzie kolejnym rywalem polskiego mistrza świata? Ziggy Rozalski, jego współpromotor i doradca, odpowiada „Rz”, że jeszcze nie wie. – Jest kilka propozycji, ale to telewizje będą mieć głos decydujący. Coś więcej będziemy wiedzieli po rozmowach z Polsatem, zobaczymy, jak dalece pokazywaniem Adamka zainteresowane są wielkie amerykańskie stacje telewizyjne HBO i Showtime. Za wcześnie jeszcze mówić, że w najbliższym pojedynku Tomek zmierzy się z Bernardem Hopkinsem czy Evanderem Holyfieldem. Na razie nie prowadzimy takich rozmów – twierdzi Rozalski.

SPORT I POLITYKA
Wielki zwrot w Rosji. Wysłali jasny sygnał na Zachód
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity od Citibanku można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
SPORT I POLITYKA
Igrzyska w Polsce coraz bliżej? Jest miejsce, data i obietnica rewolucji
SPORT I POLITYKA
PKOl ma nowego, zagranicznego sponsora. Można się uśmiechnąć
rozmowa
Radosław Piesiewicz dla „Rzeczpospolitej”: Sławomir Nitras próbuje zniszczyć polski sport
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Sport
Kontrolerzy NIK weszli do siedziby PKOl