Dwa dni przed meczem z Pogonią Szczecin Maciej Skorża nie chce zdradzać swojego pomysłu na kolejny sukces. Wiadomo jednak, że przy ustalaniu składu na ten pojedynek nie będzie mógł korzystać ze wszystkich graczy. Do kontuzjowanego Gergo Lovrencsica dołączył coraz lepiej spisujący się Jasmin Burić. Za nadmiar żółtych kartek pauzować będzie Barry Douglas, a w tygodniu na drobne urazy narzekali Szymon Pawłowski oraz Tomasz Kędziora.
Trener Lecha bagatelizuje te problemy. - Poza Łukaszem Trałką nie wiem, czy można mówić o kimś jako pewniaku do gry - opowiada w swoim stylu. - Jest pewna grupa graczy, którzy wychodzą na boisko regularnie, ale nie mogą być przekonani, że pojawią się na boisku w kolejnym meczu - dodaje Skorża.
Według tych zapewnień w jedenastce na niedzielny pojedynek niekoniecznie musi znaleźć się Maciej Gostomski, który wydawał się być naturalnym zmiennikiem dla Buricia, co udowodnił również w końcówce meczu w Gdańsku, gdzie jego interwencja uratowała zwycięstwo poznaniaków. Czy między słupki powróci Krzysztof Kotorowski? 38-letni bramkarz w podobnej sytuacji znalazł się w sezonie 2009/2010, kiedy postawił na niego trener Jacek Zieliński. Wówczas Lech w dramatycznych okolicznościach wywalczył tytuł mistrzowski, a on sam przyczynił się do fetowania w Wielkopolsce.
Kibice w Poznaniu nie wyobrażają sobie, by zespół mógł wypuścić z rąk szansę na odebranie trofeum rywalowi ze stolicy. Sztab Lecha nieustannie tonuje nastroje i przypomina mecz z Jagiellonią, w którym nieskoncentrowani gospodarze polegli w marnym stylu. - Jeśli jakiś zawodnik nie wyjdzie w pełni skupiony na niedzielny mecz i nie będzie walczył od samego początku, to będzie miał u mnie ciężko - dodaje z surowym wyrazem twarzy Skorża.
Najbliższym przeciwnikiem lidera będzie Pogoń, która w swojej historii występów w grupie mistrzowskiej nie zanotowała jeszcze zwycięstwa. Pod wodzą Czesława Michniewicza zaprezentowała się kilka razy z dobrej strony, jednak w ostatnich potyczkach nie przyniosło to zbyt wielu punktów. - Stopień trudności w niedzielę będzie maksymalnie wysoki. Pogoń gra już na luzie, bez presji. Ma ciekawych zawodników. Czesław nie traci czasu i ustawia sobie zespół na kolejne rozgrywki. Z drugiej strony nie chcę przerysowywać tego zespołu - twierdzi trener Lecha.