Białecka skończyła wyścig medalowy na dziewiątym miejscu i w końcowym rankingu była piąta. „Chyba nie startowałam w regatach, w których emocje były tak wielkie – mówiła tuż po przekroczeniu mety Białecka (Energa Sailing Team Poland). – Wielki stres towarzyszył nam od początku tych regat. Przez tydzień praktycznie nie mogłam spać. Tak bardzo się denerwowałam. Włożyłam w te zawody wiele wysiłku fizycznego i psychicznego. Osiągnęłam jednak swój wielki cel. Jestem ogromnie szczęśliwa". „Walczyłam do końca. Nie udało się pojechać do Rio, popłakałam się na mecie – mówiła rozemocjonowana Zofia Klepacka, brązowa medalistka z Londynu. – Będę nadal pracować w naszym Teamie, żeby z MŚ z Izraela przywieźć złoto!" W rywalizacji panów wyścig o olimpijski wyjazd nieznacznie wygrał Piotr Myszka. W wyścigu medalowym zajął szóste miejsce. Ogólnie był piąty. Jedzie do Rio. „Wiele lat ciężkiej pracy i mozolnych treningów. Wreszcie się udało – radował się po minięciu linii mety Myszka, patron Programu Energa Sailing. Paweł Tarnowski, z którym Myszka rywalizował o wyjazd do Brazylii ostatecznie zajął czternaste miejsce. „Przegrałem walkę o Rio, ale wracam stąd mocniejszy psychicznie i bardziej doświadczony – analizował w Mussanach Tarnowski. – Przede mną kolejne lata żeglowania". Przemysław Miarczyński (brąz w Londynie) zajął 21. miejsce i do Rio nie pojedzie.