Reklama

Euro szczypiornistów: gorący styczeń w Polsce

Marcin Herra, szef komitetu organizacyjnego mistrzostw Europy w piłce ręcznej mężczyzn, które 15 stycznia rozpoczną się w Krakowie.

Aktualizacja: 23.12.2015 06:48 Publikacja: 22.12.2015 20:02

Marcin Herra

Marcin Herra

Foto: PAP

Rz: Pan już przygotowywał takie mistrzostwa, tyle że w piłce nożnej. Te doświadczenia się przydają?

Marcin Herra: W jakimś stopniu na pewno tak. Działamy często na tych samych polach co podczas Euro 2012, nie ma jednak takiego podziału, jaki zastosowała wtedy UEFA. Przygotowaniami zajmowały się wówczas dwie spółki: jedna powołana przez UEFA, a druga, którą ja kierowałem, czyli PL.2012, przez  polski rząd. Teraz nie ma takich potrzeb, ponieważ skala turnieju jest mniejsza, nie ma też wyzwań infrastrukturalnych. Łączymy zadania, które przy Euro 2012 były podzielone pomiędzy UEFA i PL.2012. Na głowie Związku Piłki Ręcznej w Polsce jest przyjazd drużyn, ich zakwaterowanie, przyjęcie kibiców, dziennikarzy, gości specjalnych, transport, opieka medyczna, wolontariusze itp. Oczywiście współpracujemy z miastami gospodarzami oraz wieloma instytucjami, w szczególności w sferze bezpieczeństwa.

Czy pomaga wam Europejska Federacja Piłki Ręcznej – EHF?

Prawa gospodarza mistrzostw otrzymaliśmy w czerwcu 2012 roku, akurat wtedy, kiedy odbywało się Euro piłkarskie. Wtedy UEFA przysłała do Polski kilkaset osób, wiele z nich pracowało w Warszawie kilka miesięcy przed turniejem. UEFA decydowała o wszystkim, a strona polska, jak mówiono, „przygotowywała scenę". Dzisiaj współpraca z EHF wygląda trochę inaczej. Ustalamy, konsultujemy bardzo wiele kwestii, ale więcej zadań do wykonania ma strona polska. Pracownicy EHF przyjadą do nas dopiero w styczniu.

Co decydowało o wyborze miast gospodarzy?

Reklama
Reklama

Ważne były parametry hal sportowych. Turniej odbędzie się w czterech miastach. Otwarcie i finał, a także mecze rundy wstępnej i głównej w Krakowie. Tamtejsza Tauron Arena może pomieścić 15 tysięcy kibiców. Ergo Arena w Gdańsku ma ponad 10 tysięcy miejsc, trochę mniej katowicki Spodek. Hala Stulecia we Wrocławiu – ponad 6 tysięcy. Już dziś wiemy, że w 2023 roku będziemy organizowali mistrzostwa świata razem ze Szwecją. Uzgodniliśmy z naszymi partnerami, że jeśli do tego czasu powstanie w Warszawie hala na co najmniej 20 tysięcy miejsc, to finał zostanie rozegrany właśnie w niej.

Ilu kibiców się spodziewacie?

Bilety na mecze Polaków sprzedawały się w internecie od dwóch do 13 minut. W Krakowie Polska zagra z Serbią, Macedonią i Francją. Na mecze we Wrocławiu (Hiszpania, Niemcy, Szwecja, Słowenia) biletów też już nie ma.  Powinno przyjechać 18–20 tysięcy kibiców z zagranicy. Można jeszcze kupić bilety na fazę finałową, dostępne są także tzw. pakiety biznesowe. Zorganizujemy też strefy kibica, których partnerem tytularnym jest PGNiG Obrót Detaliczny. Oczywiście inspiracja płynie z piłki nożnej, ale różnica polega na tym, że ze względu na porę roku widzowie będą wspólnie kibicować w ogrzewanych pawilonach na 900 osób każdy. Staną one we wszystkich czterech miastach.

Czy na Euro 2016 Polska zarobi?

Budżet wynosi około 45 mln złotych. Powinien się zbilansować. Ale oczywiście równie ważne są rozwój i promocja naszej dyscypliny, a także szansa na promocję polskich miast i naszego kraju.

—rozmawiał Stefan Szczepłek

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama