Podopieczne Arne Senstada wygrały, choć to rywalki prowadziły 4:0 oraz 8:4 i te straty z pierwszej połowy udało się odrobić dopiero kwadrans przed końcem meczu. - Dałyśmy się stłamsić. Serbki zaczęły mecz tak, jak chciałyśmy my, ale nawet na moment nie straciłam wiary, że je złapiemy - podkreśla obrotowa Sylwia Matuszczyk.
Polki wygrały przede wszystkim dzięki dobrej grze w defensywie. - Pokazałyśmy charakter, zwłaszcza walcząc w obronie - podkreśla rozgrywająca Monika Kobylińska. - Czułyśmy, że Serbki nie są od nas lepsze - dodaje Matuszczyk. - Wiedziałyśmy, że jeśli zaczniemy grać konsekwentnie i wyeliminujemy błędy, to będzie dobrze. Jesteśmy zespołem. Zebrała się w reprezentacji świetna grupa dziewczyn, które skoczą za sobą w ogień - mówiła.
Czytaj więcej
Polki wygrały z Serbkami w pierwszym meczu fazy zasadniczej mistrzostw świata w piłce ręcznej 22:21 i wciąż są w grze o awans do ćwierćfinału, choć zwycięstwo okupiły na boisku cierpieniem.
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Co musi się stać, żeby Polki awansowały do ćwierćfinału
Polki w rundzie wstępnej wygrały z Iranem (35:15) i Japonią (32:30) oraz doznały bolesnej porażki z Niemcami (17:33). Zwycięstwo nad Serbią (22:21) sprawiło, że nasza reprezentacja wciąż jest w grze o awans. Dzięki porażce Dunek z Japonkami (26:27) - to największa sensacja mistrzostw - mają wszystko w swoich rękach.