Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Wraca nadzieja, Polki wyszarpały zwycięstwo

Polki wygrały z Serbkami w pierwszym meczu fazy zasadniczej mistrzostw świata w piłce ręcznej 22:21 i wciąż są w grze o awans do ćwierćfinału, choć zwycięstwo okupiły na boisku cierpieniem.

Publikacja: 07.12.2023 17:27

Polki wygrały z Serbkami w pierwszym meczu fazy zasadniczej mistrzostw świata w piłce ręcznej 22:21

Polki wygrały z Serbkami w pierwszym meczu fazy zasadniczej mistrzostw świata w piłce ręcznej 22:21

Foto: PAP/Marcin Bielecki

Nasza reprezentacja już na otwarcie fazy zasadniczej grała o wszystko, bo dwa dni wcześniej poniosła klęskę w spotkaniu z Niemkami (17:33). Polki za kadencji Arne Senstada mierzyły się z Serbkami tylko raz - podczas poprzednich mistrzostw świata - i przegrały 21:25. Teraz powtórka praktycznie zamknęłaby im drogę do ćwierćfinału.

Zaczęło się od falstartu, bo rywalki prowadziły 4:0 oraz 8:4. Polki grały solidnie w obronie, zawodziła za to ofensywa. Brakowało skuteczności, nie było rzutów z drugiej linii, cierpieliśmy przy próbach szybkiego ataku. Wszystko, co pozytywne, zaczynało się i kończyło zazwyczaj na Karolinie Kochaniak-Sali. Trener Arne Senstad szukał rozwiązań, po kwadransie zaczęliśmy grać w ataku siedem na sześć - bez bramkarki. To nie przyniosło jednak skutku.

Czytaj więcej

Mistrzostwa świata kobiet w piłce ręcznej 2023: Polki chcą obudzić wspomnienia

Polska -Serbia. Czy selekcjoner Arne Senstad zdaje egzamin

Wierzyliśmy, że Polki zagrają na tych mistrzostwach jak nigdy wcześniej i nawiążą do sukcesów sprzed blisko dekady. Senstad pracuje z kadrą od czterech lat i nadszedł czas, aby przy okazji najważniejszej imprezy sezonu - a może nawet czterolecia, skoro był ostatnią szansą, żeby przedłużyć olimpijskie nadzieje - powiedzieć mu: „Sprawdzam”.

Polki, zgodnie z planem, pokonały Iran (35:15) oraz Japonię (32:30). Kryzys przyszedł w poniedziałek, kiedy zderzyły się z niemieckim murem. Senstadem wyjaśniał, że zawiodła obrona i zabrakło gry zespołowej, która miała być siłą Polek. - Kolejny mecz pokaże, jaki mamy charakter - oznajmił selekcjoner. Kapitan Monika Kobylińska uczciwie przyznała zaś, że dwa dni przerwy, które dostała drużyna po tym spotkaniu, były bardzo potrzebne.

Czytaj więcej

Minister podnosi stypendia. Będą większe pieniądze dla sportowców z Polski

Czas udało się wykorzystać, skoro zespół Senstada zagrał lepiej. Obrona po przerwie wyglądała jeszcze solidniej, problemem wciąż była ofensywa. Marnowaliśmy kontry i ataki w drugie tempo, próby budowania akcji wywoływały ból zębów. Barbara Zima przez dziesięć pierwszych minut nie straciła gola, ale jej koleżanki w tym czasie trafiły tylko raz.

Polska - Serbia. Zwycięstwo okupione cierpieniem

Nadeszła 44. minuta, kiedy Polki wreszcie doprowadziły do remisu. Magda Balsam wykorzystała podanie Kobylińskiej i trafiła z prawego skrzydła na 15:15. Efektownej wymiany ciosów nie było, każdy kolejny gol kosztował dużo: wymagał potu, krwi, łez. Szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na naszą stronę cztery minut przed końcem meczu, kiedy Dagmara Nocuń trafiła ze skrzydła po kontrataku (22:20). Serbki tej straty już nie odrobiły.

Mistrzostwa świata w piłce ręcznej kobiet
Serbia - Polska 21:22 (13:10)

Najwięcej bramek dla Polski: Karolina Kochaniak-Sala 6, Magda Balsam, Monika Kobylińska - po 4.

Tabela grupy III
1. Dania 2 4 (64:44)
2. Niemcy 2 4 (64:47)
3. Polska 3 4 (71:84)
4. Rumunia 2 2 (60:67)
5. Japonia 2 0 (60:63)
6. Serbia 3 0 (70:84)

Pozostałe mecze: 7.12 Niemcy - Rumunia (18.00), Dania - Japonia (20.30), 9.12 Rumunia - Japonia (15.30), Serbia - Niemcy (18.00), Polska - Dania (20.30), 11.12 Japonia - Serbia (15.30), Polska - Rumunia (18.00), Niemcy - Dania (20.30) 

Polki, dzięki wygranej, wciąż są w grze o ćwierćfinał i prawo udziału w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk w Paryżu, które może dać nawet dziewiąte miejsce mistrzostw świata. Teraz przed naszą drużyną zadanie w fazie zasadniczej najtrudniejsze. Zespół Senstada zagra w sobotę z Dunkami, które są wśród kandydatek do złota.

Nasza reprezentacja już na otwarcie fazy zasadniczej grała o wszystko, bo dwa dni wcześniej poniosła klęskę w spotkaniu z Niemkami (17:33). Polki za kadencji Arne Senstada mierzyły się z Serbkami tylko raz - podczas poprzednich mistrzostw świata - i przegrały 21:25. Teraz powtórka praktycznie zamknęłaby im drogę do ćwierćfinału.

Zaczęło się od falstartu, bo rywalki prowadziły 4:0 oraz 8:4. Polki grały solidnie w obronie, zawodziła za to ofensywa. Brakowało skuteczności, nie było rzutów z drugiej linii, cierpieliśmy przy próbach szybkiego ataku. Wszystko, co pozytywne, zaczynało się i kończyło zazwyczaj na Karolinie Kochaniak-Sali. Trener Arne Senstad szukał rozwiązań, po kwadransie zaczęliśmy grać w ataku siedem na sześć - bez bramkarki. To nie przyniosło jednak skutku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka ręczna
Hit transferowy w Orlen Lidze. Orlen Wisła Płock bierze mistrza olimpijskiego
Piłka ręczna
Sławomir Szmal: Dobrze, że nieustannie jeździmy na największe imprezy
Piłka ręczna
Zadanie wykonane: Polska zagra w mistrzostwach świata
Piłka ręczna
Kontrowersje i rzuty karne. Final4 nie dla Industrii Kielce
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Piłka ręczna
Turniej Final4 troszkę bliżej. Industria Kielce pokonała Magdeburg sc