Stawka jest wysoka, bo miejsce wśród ośmiu najlepszych drużyn mistrzostw świata byłoby nie tylko największym sukcesem Polek od 2013 roku, ale także dałoby miejsce w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Paryżu, co nasze zawodniczki oraz trener przed turniejem zgodnie określały jako najważniejszy cel. To wymaga jednak zwycięstw - także nad faworytkami, a nawet kandydatkami do medali.
Niemki to siódma drużyna ostatnich mistrzostw Europy i mistrzostw świata, której skład opiera się na zawodniczkach Bundesligi, więc trudno się dziwić, że francuska „L’Equipe” przed turniejem znalazła dla nich miejsce w szerokim gronie pretendentek do podium, przestrzegając przede wszystkim przed rozgrywającą Emily Boelk. To nie ona była jednak podczas w Herning największym problemem naszej drużyny. Głównym wrogiem Polek okazały się one same.