Kirgiz szkoleniowcem kielczan został w styczniu 2014 roku. Podpisał kontrakt dekady na ponad dekadę, bo odcisnął piętno nie tylko na klubie, ale również - jako wychowawca kadrowiczów oraz selekcjoner – na całej polskiej piłce ręcznej. Jego nazwisko bywało i wciąż bywa kluczowe w negocjacjach, gdy trzeba szukać argumentów innych niż finansowe, aby pozyskiwać klasowych graczy.
Industria za jego kadencji stała się potęgą, a wygranie Ligi Mistrzów w sezonie 2015/16 wcale nie było szczytem jej możliwości. Dujszebajew oraz prezes Bertus Servaas i później pozyskiwali gwiazdy: Andreasa Wolffa – jego transfer porównywano do pozyskania przez jedną z ekip piłkarskiej Ekstraklasy Manuela Neuera – Aleksa Dujszebajewa, Deana Bombaca, Lukę Cindricia, Igora Karacicia czy Nedima Remiliego.
Czytaj więcej
Marcin Lijewski najprawdopodobniej zostanie zwolniony, choć miał być dla drużyny narodowej trenerem na lata. To oznacza kolejną przebudowę reprezentacji Polski w piłce ręcznej.
Niejednokrotnie słyszeliśmy, że kielczanom pod względem budżetu daleko do najbogatszych drużyn Europy, a jednak z nimi rywalizowali. Cztery razy za kadencji Dujszebajewa byli w Final Four Ligi Mistrzów, w dwóch z trzech poprzednich edycji przegrywali w finale. Industria (wcześniej także jako Vive, Tauron, PGE, Targi Kielce, Łomża, Barlinek) od 2011 roku nieprzerwanie wychodzi z grupy.
Industria Kielce pod ścianą. Czy to koniec Ligi Mistrzów?
Teraz sytuacja jest najtrudniejsza od lat, już pierwszy mecz po grudniowo-styczniowej pauzie był dla kielczan jednym z najważniejszych. Industria w wypełnionej po brzegi Hali Legionów przegrała jednak z Magdeburgiem. Trzy kolejki przed końcem fazy grupowej Industria jest szósta – to ostatnie miejsce dające awans – z takim samym dorobkiem jak Kolstad i dwoma punktami przewagi nad RK Zagrzeb.