Industria Kielce gra o przetrwanie w Lidze Mistrzów. Czy Tałant Dujszebajew może odejść?

Industria Kielce po raz pierwszy od trzynastu lat może odpaść z Ligi Mistrzów w fazie grupowej. Tałant Dujszebajew mówi, że odejdzie, jeśli tak uznają kibice oraz zarząd, ale to nie on jest problemem klubu.

Publikacja: 14.02.2025 09:46

Industria Kielce gra o przetrwanie w Lidze Mistrzów. Czy Tałant Dujszebajew może odejść?

Foto: PAP/Piotr Polak

Kirgiz szkoleniowcem kielczan został w styczniu 2014 roku. Podpisał kontrakt dekady na ponad dekadę, bo odcisnął piętno nie tylko na klubie, ale również - jako wychowawca kadrowiczów oraz selekcjoner – na całej polskiej piłce ręcznej. Jego nazwisko bywało i wciąż bywa kluczowe w negocjacjach, gdy trzeba szukać argumentów innych niż finansowe, aby pozyskiwać klasowych graczy.

Industria za jego kadencji stała się potęgą, a wygranie Ligi Mistrzów w sezonie 2015/16 wcale nie było szczytem jej możliwości. Dujszebajew oraz prezes Bertus Servaas i później pozyskiwali gwiazdy: Andreasa Wolffa – jego transfer porównywano do pozyskania przez jedną z ekip piłkarskiej Ekstraklasy Manuela Neuera – Aleksa Dujszebajewa, Deana Bombaca, Lukę Cindricia, Igora Karacicia czy Nedima Remiliego.

Czytaj więcej

Kolejna rewolucja w polskiej piłce ręcznej. Selekcjoner Marcin Lijewski straci pracę

Niejednokrotnie słyszeliśmy, że kielczanom pod względem budżetu daleko do najbogatszych drużyn Europy, a jednak z nimi rywalizowali. Cztery razy za kadencji Dujszebajewa byli w Final Four Ligi Mistrzów, w dwóch z trzech poprzednich edycji przegrywali w finale. Industria (wcześniej także jako Vive, Tauron, PGE, Targi Kielce, Łomża, Barlinek) od 2011 roku nieprzerwanie wychodzi z grupy.

Industria Kielce pod ścianą. Czy to koniec Ligi Mistrzów?

Teraz sytuacja jest najtrudniejsza od lat, już pierwszy mecz po grudniowo-styczniowej pauzie był dla kielczan jednym z najważniejszych. Industria w wypełnionej po brzegi Hali Legionów przegrała jednak z Magdeburgiem. Trzy kolejki przed końcem fazy grupowej Industria jest szósta – to ostatnie miejsce dające awans – z takim samym dorobkiem jak Kolstad i dwoma punktami przewagi nad RK Zagrzeb.

Wicemistrzowie Polski pokonywali tylko przeciwników z dolnej części tabeli: właśnie Kolstad (33:32, 31:30), Magdeburg (27:26) i Zagrzeb (30:23). Rewanżem z tą ostatnią drużyną zakończą fazę grupową (5 marca). Wcześniej o punkty będzie trudno, bo kielczan czeka jeszcze wyjazdowa rywalizacja z Barceloną (20 lutego) oraz domowe spotkanie z trzecim w tabeli Nantes (26 lutego).

Liga Mistrzów w piłce ręcznej
Faza grupowa 2024/25

Grupa 1
1. Telekom Veszprem 10-0-1 (366:310) 20 pkt
2. Sporting CP 7-1-3 (361:308) 15 pkt
3. Fuchse Berlin 7-0-4 (370:347) 14 pkt
4. Paris Saint-Germain 7-0-4 (356:361) 14 pkt
5. CS Dinamo Bukareszt 5-0-6 (339:355) 10 pkt
6. Orlen Wisła Płock 3-0-8 (282:284) 6 pkt
7. RK Eurofarm Pelister 2-2-7 (266:308) 6 pkt
8. Fredericia HK 1-1-9 (302:369) 3 pkt

Grupa 2
1. Barca 8-1-2 (359:325) 17 pkt
2. Aalborg Handbold 7-1-3 (341:330) 15 pkt
3. HBC Nantes 6-1-4 (337:321) 13 pkt
4. OTP Bank-Pick Szeged 6-0-5 (339:330) 12 pkt
5. SC Magdeburg 4-1-6 (314:303) 9 pkt
6. Industria Kielce 4-0-7 (306:327) 8 pkt
7. Kolstad Handball 4-0-7 (317:346) 8 pkt
8. RK Zagrzeb 3-0-8 (292:323) 6 pkt 

- To nie jest czas na płacz. Wszystko jest w naszych rękach, choć to samo może powiedzieć każdy w tej grupie - mówi obrotowy Artsem Karalek. - Ocenimy wszystko na koniec sezonu. Jeśli dziennikarze, kibice oraz zarząd uznają, że wykorzystałem już swój czas, to nie ma problemu, bo też mam swój honor – deklaruje zaś Dujszebajew, choć problemem nie jest on, lecz to, że klub wciąż musi zaciskać pasa.

Jak rosła wielka piłka ręczna w Kielcach i co dalej z Industrią?

Zarządzaniu klubem oraz zespołem od kilku lat towarzyszy permanentny stan wyjątkowy. Pandemia sprawiła, że już w 2020 roku ze sponsoringu wycofała się należąca do Servaasa Vive. To był koniec epoki. Holender przez lata inwestował w piłkę ręczną niemałe pieniądze, tworząc nie tylko drużynę europejskiej klasy, ale także zaangażowane środowisko małego biznesu wokół niej.

Kiedyś chciał być jak Kazimierz Deyna, grał z Marco van Bastenem, ale karierę w młodzieżówce Ajaksu Amsterdam przerwał uraz. Przyjechał do Polski w latach 90., otworzył hurtownię odzieży używanej. Jego partner biznesowy kilka lat później zginął w wypadku, a hale spłonęły. Holender firmę jednak odbudował, a do inwestycji w piłkę ręczną zachęcił go twórca Kolportera Krzysztof Klicki.

Czytaj więcej

Bertus Servaas mówi: Dość

 - Potrzebujemy 2,5 mln zł, żeby utrzymać obecny skład - mówił w szczycie pandemii. Pisał też do władz miasta, które jego zdaniem nie wspierały klubu wystarczająco, a trenerzy i zawodnicy zgodzili się na obniżkę pensji. - Mamy fajną, rodzinną atmosferę. A w rodzinach też zdarzają się trudniejsze momenty, kiedy trzeba podjąć walkę i ruszyć razem dalej – wyjaśniał „Rzeczpospolitej” Dujszebajew.

Udało się przetrwać, bo kibice kupowali karnety oraz zorganizowali internetową zbiórkę, a wkrótce umowę z klubem podpisała spółka piwowarska Van Pur S.A. Minęły dwa lata, współpraca dobiegła końca i znów pojawił się debet sięgający podobno jednej trzeciej 28-milionowego budżetu. Drużynę - za milion euro – opuścił Remili, a wkrótce sponsorem klubu został Barlinek, lecz na krótko.

Dlaczego Industria Kielce może odpaść z Ligi Mistrzów?

Kielczanie, mimo tych turbulencji, wciąż grają w elicie, choć w wielu meczach stają jak Dawid przeciwko Goliatowi. Możliwości finansowe klubu są jednocześnie niższe niż renoma. „L’Equipe” przed sezonem wyceniła przecież szanse Industrii na wygranie Ligi Mistrzów na dwa w pięciogwiazdkowej skali, czyli niemało, choć trafili do najsilniejszej grupy w dziejach rozgrywek.

Czytaj więcej

Sławomir Szmal dla "Rzeczpospolitej": Nie mogliśmy zamieść sprawy Kamila Syprzaka pod dywan

Skład nie jest tak mocny, jak kiedyś. Kielczanie zawsze słynęli z tego, że nie tylko kontraktują gwiazdy, ale też odkrywają klasowych graczy wśród tych młodszych lub mniej docenianych. Teraz ta druga opcja to już konieczność. Latem do Kielc przeprowadzili się Łukasz Rogulski, Theo Monar, Bekir Cordalija oraz Jorge Maqueda. Ten ostatni to czterokrotny medalista mistrzostw świata, ale ma już 36 lat.

Bywały mecze, w których Dujszebajew łatał skład na trytytki. Urazy sprawiły, że dopiero teraz do gry powoli wracają leworęczni rozgrywający Szymon Sićko i Hassan Kaddah, a podczas meczu z Magdeburgiem za ławką siedzieli także Arkadiusz Moryto oraz Michał Olejniczak. Jesienią, gdy kontuzjowany był także Alex Dujszebajew, zdarzało się, że w drugiej linii grali skrzydłowi.

Zawodnicy z pola, po odejściu Wolffa, nie mają już oparcia w bramce, skoro jesienią Codralija, Sandro Mestrić i Miłosz Wałach odbijali w Lidze Mistrzów średnio co piąty rzut. Klub pod koniec roku zakontraktował w trybie awaryjnym Klemena Ferlina, ale 35-letni Słoweniec oblicza zespołu nie odmienił. Latem nowym zawodnikiem Industrii zostanie reprezentant Polski Adam Morawski.

Czytaj więcej

Marcin Lijewski: Dajcie nam czas. Gorzkich pigułek będzie więcej

Orlen Wisła Płock zdobyła Paryż i planuje przyszłość

Lato będzie w Kielcach intensywne, bo media w ostatnich tygodniach łączyły z Industrią m. in. Aleksa Vlaha, Agustina Casado i Lukę Klarica, a z wypożyczeń wracają Piotr Jędraszczyk oraz Yusuf Faruk. Klub potrzebuje wzmocnień także, aby odbudować pozycję w kraju, bo do tego sezonu Ligi Mistrzów po raz pierwszy od trzynastu lat nie przystąpił jako najlepsza polska drużyna.

Wszystkie trofea – mistrzostwo, puchar oraz superpuchar kraju – ma w garści Orlen Wisła Płock, która zbiera owoce inwestycji sponsora tytularnego oraz wieloletniej pracy Xaviera Sabate (ma kontrakt do 2028 roku), biorącego sobie pokonanie Dujszebajewa za punkt honoru. Cel zrealizował, ale jego drużyna jak na razie nie zrobiła kroku do przodu, bo w Lidze Mistrzów też stoi pod ścianą.

Latem Płock opuścili Tin Lucin i Niko Mindegia, a większość zawodników, którzy dołączyli do zespołu (Viktor Hallgrimsson, Zoltan Szita, Marko Panić, Peter Sisko, Mitja Janc, Tim Cokan) nie spełnia oczekiwań. Wisła w Orlen Superlidze pokonała więc wprawdzie Industrię, ale rywalizację na europejskiej arenie także może zakończyć w fazie grupowej.

Zespół Sabate wygrał dwa z pierwszych dziesięciu meczów. Przełom przyszedł teraz, bo Nafciarze po raz pierwszy w historii pokonali na wyjeździe Paris Saint-Germain. Są w tabeli na szóstym miejscu i w pozostałych meczach z Fuechse Berlin (20 lutego), Dinamem Bukareszt (26 lutego) i Sportingiem Lizbona (6 marca) muszą obronić się przed Eurofarmem Pelister, który też ma sześć punktów.

Poprzedni rok był dowodem, że umieją odrabiać straty. Wisła zaczęła wtedy sezon od jednego zwycięstwa w ośmiu meczach, żeby w sześciu kolejnych zdobyć dziewięć punktów. Wyszli z grupy, żeby później odpaść z PSG. Powtórzenie sukcesu sprzed dwóch lat, kiedy dopiero w ćwierćfinale Ligi Mistrzów Orlen Wisła uległa Magdeburgowi (22:22, 28:30), to odległa perspektywa.

Ambicje kibiców jednak rosną, bo w przyszłym sezonie drużyna będzie silniejsza. Latem wzmocnią ją wicemistrz świata z 2017 roku Torbjorn Bergerud oraz mistrz olimpijski z Tokio Melvyn Richardson. Takich gwiazd dawno w Płocku nie było, a to nie koniec wzmocnień. Może więc za rok Orlen Wisła pójdzie ścieżką wydeptaną przez Industrię i zacznie mierzyć wyżej niż tylko w krajowe zaszczyty.

Kirgiz szkoleniowcem kielczan został w styczniu 2014 roku. Podpisał kontrakt dekady na ponad dekadę, bo odcisnął piętno nie tylko na klubie, ale również - jako wychowawca kadrowiczów oraz selekcjoner – na całej polskiej piłce ręcznej. Jego nazwisko bywało i wciąż bywa kluczowe w negocjacjach, gdy trzeba szukać argumentów innych niż finansowe, aby pozyskiwać klasowych graczy.

Industria za jego kadencji stała się potęgą, a wygranie Ligi Mistrzów w sezonie 2015/16 wcale nie było szczytem jej możliwości. Dujszebajew oraz prezes Bertus Servaas i później pozyskiwali gwiazdy: Andreasa Wolffa – jego transfer porównywano do pozyskania przez jedną z ekip piłkarskiej Ekstraklasy Manuela Neuera – Aleksa Dujszebajewa, Deana Bombaca, Lukę Cindricia, Igora Karacicia czy Nedima Remiliego.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka ręczna
Kolejna rewolucja w polskiej piłce ręcznej. Selekcjoner Marcin Lijewski straci pracę
Piłka ręczna
Marcin Lijewski: Dajcie nam czas. Gorzkich pigułek będzie więcej
Piłka ręczna
Sławomir Szmal dla "Rzeczpospolitej": Nie mogliśmy zamieść sprawy Kamila Syprzaka pod dywan
Piłka ręczna
Kompania braci. Portugalia zagra o finał MŚ w piłce ręcznej
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Zmarnowana szansa, Polacy powalczą o puchar pocieszenia