Czy reprezentacja Polski jest dziś lepszą drużyną niż przed rokiem?
Dużo lepszą. Widać to po samym graniu: procesie stwarzania pozycji, współpracy w obronie i z bramkarzami. Sporo jest fajnych rzeczy – także większe doświadczenie, bo zawodnicy zdają już sobie sprawę, że niewykorzystane sytuacje na turnieju mistrzowskim mszczą się podwójnie albo potrójnie. To wiedza bezcenna. Mam nadzieję, że ją spożytkują.
Czy są rzeczy, które – z dzisiejszej perspektywy – zrobiłby pan przed turniejem inaczej?
Wyjeżdżając na mistrzostwa byliśmy przekonani, że wybraliśmy najlepszą drużynę, jaką mamy. Przygotowania przebiegły dobrze, bezproblemowo. Szkoda niewykorzystanych sytuacji w meczach kluczowych, błędy techniczne wyrzuciły nas z tego turnieju.
Czytaj więcej
- Rozmawiałem z Kamilem Syprzakiem i zrobię to ponownie. Przeanalizuję też raport. Musimy poznać fakty i ocenić sytuację merytorycznie - mówi "Rz" prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce (ZPRP) Sławomir Szmal.
Skąd się wzięły?
Bo ci zawodnicy nie bywają w takich sytuacjach zbyt często. Ciężar gatunkowy meczów na mistrzostwach świata, o wszystko, jest inny niż przeciętnego spotkania ligowego. Piłka waży więcej, wszystko jest trudniejsze i trzeba się do tego przyzwyczaić. To wymaga jednak rozgrywania kilkudziesięciu podobnych meczów w sezonie, a nie jednego.
Jaki był dla pana najtrudniejszy moment tego turnieju?
Porażka ze Szwajcarią, odpadnięcie z turnieju i perspektywa mobilizacji zespołu do walki o Puchar Prezydenta.