Piłka ręczna: Europa nadal jest centrum świata

Industria Kielce po raz trzeci nie zdołała awansować do finału klubowych mistrzostw świata. Zajęła w turnieju czwarte miejsce. O triumf w imprezie walczyły dwa niemieckie zespoły.

Publikacja: 12.11.2023 17:33

Piłka ręczna: Europa nadal jest centrum świata

Foto: Adobe stock

Jeśli o tytuł najlepszej klubowej drużyny na świecie można rywalizować w piłce nożnej i siatkówce, to można i w piłce ręcznej. Tylko że w tej ostatniej dyscyplinie dysproporcja między Starym Kontynentem a resztą świata jest chyba największa.

W futbolu nie można być pewnym, że zwycięzca Ligi Mistrzów pokona najlepszą ekipę z Ameryki Południowej, a od kiedy na szalone zakupy ruszyli Saudyjczycy, to i w Azji wyrósł jeszcze groźny konkurent. W siatkówce zawsze niebezpieczni są Brazylijczycy, przyzwoity poziom prezentują drużyny z Iranu, a i do ligi japońskiej co jakiś czas wybierają się gwiazdy światowego formatu, choćby kapitanowie reprezentacji Polski Michał Kubiak i Bartosz Kurek.

Czytaj więcej

Powrót selekcjonera. Patryk Rombel ma nowy klub

Władze światowej siatkówki same postanowiły jednak wypaczyć sens tej imprezy. Przez ostatnie lata organizowali ją Brazylijczycy, teraz pałeczkę przejmują Indie. Polskie kluby nie wybierają się w trakcie sezonu na drugi koniec globu, bo siatkarze i tak mają dużo latania po świecie, więc w tegorocznej edycji zabraknie finalistów Ligi Mistrzów ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskiego Węgla.

W piłce ręcznej Europa nie ma żadnej konkurencji. Tutaj grają najlepsi zawodnicy i płaci się najwięcej. Nie bez powodu mistrzostwa Europy uważane są za trudniejszy turniej niż mistrzostwa świata. Tak samo było i w imprezie rozgrywanej w Arabii Saudyjskiej. Faworytami były dwa niemieckie zespoły, SC Magdeburg i Fuechse Berlin, oraz Barcelona i Industria Kielce, które w komplecie zameldowały się w strefie medalowej.

Jakikolwiek opór potentatom stawiały drużyny z Półwyspu Arabskiego i z Egiptu: Al-Ahly przegrał z Barceloną w meczu grupowym 26:37, Kuwait SC z Fuechse 28:37, a Khaleej Club uległ Magdeburgowi 20:29. Najbliżej sensacji był zespół Al-Najma z Bahrajnu, który uległ mistrzom Polski ledwie 26:27.

Czytaj więcej

Polska chce zorganizować mistrzostwa Europy

Na usprawiedliwienie drużyny Tałanta Dujszebajewa można powiedzieć, że grała o 9:30 polskiego czasu, a zawodnicy dzień wcześniej przylecieli prosto ze zgrupowań swoich reprezentacji.

Drużyny z Australii, Ameryki Północnej i Południowej to w tej dyscyplinie kopciuszki, dla których już sama możliwość gry z najlepszymi jest nagrodą (piłkarze Industrii rzucili San Francisco 49 goli, a zawodnicy Magdeburga bramkarza University of Queensland pokonywali aż 57 razy).

Jak zagrała Industria Kielce w klubowych mistrzostwach świata

Dla mistrzów Polski półfinał był okazją do rewanżu za finał Ligi Mistrzów, przegrany z Magdeburgiem po dogrywce. Niestety, po raz trzeci kielczanie przegrali na tym etapie rywalizacji. Długo żadna ze stron nie potrafiła zbudować większej przewagi, bo świetnie grali bramkarze. Piłkarze Magdeburga odskoczyli w samej końcówce spotkania, ale to marne pocieszenie.

Ciekawe, jak ten mecz by wyglądał, gdyby zagrał w nim Arkadiusz Moryto (wolny czas wykorzystał na przedłużenie umowy z klubem do czerwca 2027 roku). Skrzydłowy wrócił ze zgrupowania z kontuzją barku i trener Dujszebajew oszczędzał go na ważniejsze mecze. Dobrą informacją jest powrót do wysokiej formy bramkarza Andreasa Wolffa, który przez kilka tygodni w ogóle nie grał. W meczu o trzecie miejsce kielczanie zmierzyli się z Barceloną, która pięć razy wygrywała już KMŚ, ale na kolejny triumf musi poczekać przynajmniej rok. Przegrali z Katalończykami 30:33.

W finale po raz pierwszy zagrały ze sobą drużyny z jednego kraju, co tylko utwierdziło opinię o Bundeslidze jako najmocniejszej lidze na świecie. Zespół SC Magdeburg wygrał w tym roku Ligę Mistrzów, a Fuechse Berlin zwyciężył w Lidze Europy.

Jeśli o tytuł najlepszej klubowej drużyny na świecie można rywalizować w piłce nożnej i siatkówce, to można i w piłce ręcznej. Tylko że w tej ostatniej dyscyplinie dysproporcja między Starym Kontynentem a resztą świata jest chyba największa.

W futbolu nie można być pewnym, że zwycięzca Ligi Mistrzów pokona najlepszą ekipę z Ameryki Południowej, a od kiedy na szalone zakupy ruszyli Saudyjczycy, to i w Azji wyrósł jeszcze groźny konkurent. W siatkówce zawsze niebezpieczni są Brazylijczycy, przyzwoity poziom prezentują drużyny z Iranu, a i do ligi japońskiej co jakiś czas wybierają się gwiazdy światowego formatu, choćby kapitanowie reprezentacji Polski Michał Kubiak i Bartosz Kurek.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka ręczna
Industria Kielce u szejków w gościnie
Plus Minus
Bertus Servaas mówi: Dość
Piłka ręczna
Liga Mistrzów. Do zobaczenia za rok w Kolonii
Piłka ręczna
Liga Mistrzów w piłce ręcznej. Andreas Wolff: Nie sposób nas nie kochać
Piłka ręczna
Kontrowersje i rzuty karne. Final4 nie dla Industrii Kielce
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił