Reklama

Na co stać Wisłę Kraków

Na pięć kolejek przed końcem sezonu zasadniczego nie ma meczów nieważnych. Przy małych różnicach punktowych jeszcze nic nie jest przesądzone.

Publikacja: 07.03.2019 18:23

Na co stać Wisłę Kraków

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Jedno trzeba przyznać twórcom budzącemu dyskusje systemu rozgrywek ekstraklasy: potrafili sprawić, że drużyny nie tylko biją się o tytuł i bronią przed spadkiem, ale pod koniec rundy zasadniczej walczą, żeby w najgorszym wypadku znaleźć się na miejscu ósmym.

Ta pozycja to marzenie średniaków. Zapewnia utrzymanie w ekstraklasie. Bo o tytuł będą do ostatniej chwili walczyć pewnie dwa-trzy kluby. Pozostałych pięć-sześć będzie się temu przyglądać. Wygrają czy przegrają, to bez znaczenia. Ważne, że zostaną w tej klasie, czyli zapewnią sobie wpływy z Ekstraklasy S.A., mogące w kolejnym sezonie wynosić nawet co najmniej 9 mln złotych. Miejsca od dziewiątego w dół oznaczają walkę o utrzymanie. Jak bardzo jest to niebezpieczne, dowodzi przypadek Podbeskidzia Bielsko-Biała. Sezon zasadniczy 2015/16 zakończyło na dziewiątym, wydawałoby się bezpiecznym miejscu. Ale później przegrało sześć z siedmiu meczów i spadło z ligi.

Dziś piąty w tabeli Lech ma tylko trzy punkty przewagi nad siódmą Cracovią i ósmą Koroną. Dziewiąte Zagłębie Lubin traci trzy punkty do górnej połówki tabeli, a Wisła Kraków - cztery. Przed tygodniem Wisła Płock przerwała serię siedmiu zwycięstw Cracovii. Teraz „Pasy" zmierzą się na swoim stadionie z Zagłębiem Sosnowiec, które złapało oddech po niespodziewanej wygranej z Koroną. Każdy wynik poza zwycięstwem Cracovii byłby sensacją.

Mecz Korony z Wisłą to bezpośrednia walka o ósme miejsce. Czy porażka kielczan w Sosnowcu to zwykła wpadka, czy jakiś symptom kryzysu? Do tej pory drużyna Gino Lettieriego zazwyczaj wywiązywała się z roli faworyta.

Cała Polska kibicowała Wiśle w jej walce z kłopotami organizacyjnymi. Jakub Błaszczykowski stał się jeszcze bardziej popularny, a swoją postawą (pożyczką udzieloną klubowi i grze za darmo) pokazał, że wielki futbol pełen rekinów może też mieć ludzką twarz. Tyle, że Wisła wygrała wiosną tylko raz i dobrze nie wiadomo na co ją stać. Przed tygodniem Pogoń zdominowała ją całkowicie. A jednak Vullnet Basha strzelił dwa gole w ciągu trzech ostatnich minut i niewiele brakowało, a wiślacy by wyrównali. Nadzieja wróciła.

Reklama
Reklama

W czołówce też ciekawie. W poprzedniej kolejce lider - Lechia przegrał w Lubinie, Jagiellonia straciła punkt w Białymstoku i tylko Legia wygrała, ale w starciu z Miedzią to nie było trudne. W sobotę mistrzowie Polski mają spore szanse na kolejne trzy punkty. Zmierzą się w Gdyni z Arką, której kryzys wciąż trwa. Ostatni raz wygrała w listopadzie. Od tamtej pory nie udało jej się to w żadnym z ośmiu meczów.

25. kolejka

- Piątek: Górnik - Piast (18.00, Eurosport 2); Śląsk - Jagiellonia (20.30, Canal+ Sport).

- Sobota: Cracovia - Zagłębie S. (15.30, nSport+); Korona - Wisła K. (18.00, Canal+ Sport); Arka - Legia (20.30, Canal+ Sport).

- Niedziela: Pogoń - Zagłębie L. (15.30, Canal+ Sport); Miedź - Lech (18.00, Canal+).

- Poniedziałek: Lechia

– Wisła P. (18.00, Eurosport 1).

Piłka nożna
Czego Lech, Raków i Jagiellonia potrzebują do awansu w Lidze Konferencji?
Piłka nożna
Liga Konferencji. Z Armenii na tarczy, w Białymstoku bez kompleksów
Piłka nożna
Kibice Rayo Vallecano zaatakowani w Polsce. Co się stało na S8?
Piłka nożna
Mundial 2026 z obowiązkową przerwą na wodę i na reklamę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Hit w Madrycie dla Manchesteru City, Erling Haaland zatopił Real
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama