12 miesięcy temu Krzysztof Piątek był na ustach całej Europy. Miał już na koncie dziewięć bramek, a kibice i eksperci przecierali oczy ze zdumienia. Na początku funkcjonował na zasadzie ciekawostki – oto 23-letni Polak miał więcej zdobytych goli niż również debiutujący we włoskiej Serie A Cristiano Ronaldo. Co było później, wszyscy pamiętamy – reprezentacja, transfer do Milanu za 30 milionów, poprzedzony przymiarkami do klubów z najwyższej półki.
Dziś Piątek ma jednego gola – z karnego. Z początku odpowiedzialność za taki stan rzeczy zrzucano na przechodzący transformację Milan. Coraz częściej pojawiają się jednak głosy kwestionujące umiejętności napastnika.
Furorę robi teoria nadprzyrodzona – czyli przywołująca słynną „klątwę numeru dziewięć". W ostatnich latach zawodnicy noszący ten numer na koszulce nie strzelali w Milanie goli. A że Włochy to kraj, w którym zabobon ma się doskonale, po transferze z Genoy nie pozwolono Piątkowi wybrać sobie dziewiątki. Dopiero gdy strzelił dla Milanu 11 bramek w pierwszym półroczu, pozwolono mu latem zamienić 19 na wymarzony numer.
Odrzucając jednak wytłumaczenie klątwy, co się dzieje z Piątkiem? Milan jest od lata tego roku w przebudowie. Pożegnano się z Gennaro Gattuso, a w jego miejsce zatrudniono Marco Giampaolo. To trenerzy o skrajnie różnym podejściu. Ten pierwszy jest motywatorem, którego głównym pomysłem na grę jest walka. Giampaolo ma swój skomplikowany system taktyczny, który wciela we wszystkich klubach, w których pracuje. Szlifowanie do perfekcji zachowań piłkarzy, tak by poruszali się jak połączeni niewidzialną nicią, jest jego obsesją. Zawodnicy ćwiczą na zajęciach podzieleni na formacje, a polscy piłkarze, którzy współpracowali z Giampaolo w Sampdorii Genua, opowiadają, że ćwiczenie do znudzenia przesuwania się linii obrony czy pomocy było ich chlebem powszednim.
Piątek pojawił się w Mediolanie jako człowiek od strzelania goli. Upraszczając – miał stać w polu karnym i czekać, aż koledzy mu idealnie wyłożą piłkę, którą wpakuje do siatki. W taktyce Giampaolo nie ma takiej pozycji – Piątek musi zbiegać na skrzydło, cofać się i szukać gry. Wtedy jednak brakuje go w polu karnym, co widać było przede wszystkim w przegranych w sobotę derbach Mediolanu.