Rewanżowy mecz Ruchu z Metalistem (w pierwszym było 0:0) odbędzie się dziś nie w Charkowie, gdzie siedzibę ma klub, ale w Kijowie. Mimo napiętej sytuacji politycznej w regionie Metalist spotkania okrojonej ukraińskiej ligi rozgrywa co prawda u siebie, ale UEFA nie dała zezwolenia na to, by mecze międzynarodowe miały miejsce w Charkowie.
Z trybun nie obejrzy spotkania właściciel Metalista – ukraiński magnat gazowy – zaledwie 28-letni Serhij Kurczenko, który w marcu tego roku, po obaleniu prezydenta Wiktora Janukowycza, uciekł z Ukrainy i ukrywa się w nieznanym miejscu – prawdopodobnie w Rosji. 20 marca Kurczenko zaczął być poszukiwany listem gończym, został objęty sankcjami Unii Europejskiej i zablokowano mu dostęp do zagranicznych aktywów.
List gończy
O Kurczence zrobiło się głośno, gdy w zeszłym roku kupił Metalist od Ołeksandra Jarosławskiego za 300 milionów dolarów. Za ponad 80 milionów odkupił także od władz Charkowa wybudowany na Euro 2012, mogący pomieścić 40 tysięcy ludzi, nowoczesny stadion Metalista.
Dziś przeciwko Kurczence i jego współpracownikom toczy się 11 postępowań. Oskarżany jest m.in. o odkupywanie od państwa po zaniżonej cenie płynnego gazu na potrzeby ludności, który następnie sprzedawał jako autogaz na kontrolowanych przez siebie stacjach benzynowych.
Kurczenko i jego spółki podejrzewane są także o fikcyjny eksport benzyny z Ukrainy do krajów Ameryki Środkowej (m.in. Belize). Paliwo w rzeczywistości nigdy nie opuszczało terytorium Ukrainy. Ostatnio Kurczenko ogłosił, że jest „uczciwym ukraińskim biznesmenem" i może to udowodnić, przedstawiając odpowiednie dokumenty.