Reklama

Zawisza mocny wiosną

Ekstraklasa: Kibice obrażali Franciszka Smudę i domagali się jego zwolnienia. Czy Bogusław Cupiał wytrzyma jeszcze dwa tygodnie?

Aktualizacja: 08.03.2015 21:53 Publikacja: 08.03.2015 21:10

Franciszkowi Smudzie zaczyna być duszno w Krakowie

Franciszkowi Smudzie zaczyna być duszno w Krakowie

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

W Krakowie nastroje minorowe i wkrada się nerwowość. Wisła nie wygrała jeszcze wiosną meczu, a apogeum nieudolności nastąpiło w sobotę, gdy na Reymonta zawitał najsłabszy zespół ligi – Zawisza.

W normalnych okolicznościach pytanie nie brzmiałoby, czy krakowianie są w stanie wygrać ten mecz, ale raczej jak wysoko. Od kiedy jednak ekstraklasa wznowiła rozgrywki po przerwie zimowej, nie ma czegoś takiego jak „normalne okoliczności".

Zawisza, który przegrywał mecz za meczem i odniósł jesienią zaledwie dwa zwycięstwa (w pierwszej kolejce z Koroną Kielce i w 12. z Bełchatowem) – potrafił zaliczyć serię ośmiu porażek z rzędu – na wiosnę jest innym zespołem. Dosłownie i w przenośni.

Właściciel klubu Radosław Osuch wymienił zimą niemal całą kadrę. Natomiast zatrudniony w trakcie rundy Mariusz Rumak dostał kilka tygodni okresu przygotowawczego, by w końcu móc spokojnie popracować z piłkarzami i wpoić im, czego od nich oczekuje. Efekty są zaskakujące. Zawisza wiosną nie przegrał meczu. I swoją niespodziewaną passę podtrzymał w Krakowie.

Wynik 1:0 dla gości z Bydgoszczy oznacza, że wciąż na pierwsze wiosenne zwycięstwo czeka Wisła. A kalendarz sprzymierzeńcem krakowian nie jest. Za tydzień jadą do Warszawy na mecz z Legią. W dodatku będą poważnie osłabieni – w spotkaniu z Zawiszą Arkadiusz Głowacki nieprzepisowo zatrzymał groźnie rozwijającą się kontrę gości i dostał żółtą kartkę, co znaczy, że do stolicy może pojechać wyłącznie w charakterze turysty. Za dwa tygodnie Wisła u siebie podejmuje z kolei w derbach Cracovię.

Reklama
Reklama

Nie wiadomo, czy meczów tych doczeka na stanowisku Franciszek Smuda. Były selekcjoner był wyjątkowo wulgarnie obrażany przez trybuny pod koniec spotkania z Zawiszą. Kibice wyzywali Smudę i domagali się jego zwolnienia.

Legia i derby

W Krakowie już krążą plotki, że zmiany trenera przede wszystkim chcą sami piłkarze. Skończyć się miała chemia między starszyzną drużyny, doświadczonymi zawodnikami, którzy wrócili do Krakowa z zagranicznych klubów, a szkoleniowcem.

Smuda stracił też poparcie prezesa klubu Roberta Gaszyńskiego, który wściekł się po tym, jak w prasie ukazała się wypowiedź trenera, który stwierdzał, że Legia może pozwolić sobie na kupowanie piłkarzy po 800 tysięcy euro, a do Wisły przychodzą zawodnicy za pięć złotych.

Chociaż przepowiadanie zachowań właściciela Wisły – Bogusława Cupiała  jest nawet bardziej ryzykowne niż wróżenie z fusów, to raczej nie należy spodziewać się, by Smuda został zwolniony z dnia na dzień.

Chociaż w Krakowie kolportowana jest już pogłoska, że przy Łazienkowskiej na ławce gości usiądzie dopiero co zwolniony z hiszpańskiej Osasuny Jan Urban (doprowadził kiedyś Legię do mistrzostwa Polski).

Innym przymierzanym do Wisły szkoleniowcem jest Jacek Zieliński, który od czasu zwolnienia z Ruchu Chorzów w zeszłym sezonie pozostaje bezrobotny.

Reklama
Reklama

Nowy wicelider

Bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, że Smuda dostanie jeszcze ostatnią szansę – mecze z Legią i Cracovią. Szczególnie, że po derbach następuje dwutygodniowa przerwa na mecze reprezentacji. Ulubiony moment prezesów i właścicieli na zmiany szkoleniowców. Nowy trener ma więcej czasu, by poznać zespół, wprowadzić trochę swoich zwyczajów.

W piątek doszło do zmiany wicelidera ligi. W Poznaniu Lech pokonał Jagiellonię 2:0 zdobywając obie bramki w samej końcówce meczu. Najpierw cztery minuty przed końcem na uderzenie z dystansu zdecydował się szkocki lewy obrońca Barry Douglas, a tuż przed końcowym gwizdkiem rzut karny wykorzystał grający po przeciwnej stronie defensywny Tomasz Kędziora.

Lech – obok Zawiszy i Lechii – jest najlepiej punktującym zespołem w tym roku. By jednak zespół z Gdańska mógł się znaleźć  w tym zestawieniu potrzebna była wyjątkowo kontrowersyjna decyzja sędziego. Lechia pokonała u siebie GKS Bełchatów 1:0, a gola zdobył dziesięć minut przed końcem Chorwat Antonio Colak. Napastnik jednak wyraźnie faulował przy wyskoku do górnej piłki kryjącego go zawodnika gości Grzegorza Barana. Sędzia Paweł Gil z Lublina jednak faulu się nie dopatrzył i gola uznał.

23.kolejka

Ruch Chorzów – Pogoń Szczecin 2:1 (2:1)

Bramki dla Ruchu: B. Babiarz (25), G. Kuświk (28); dla Pogoni: M. Robak (34).

Widzów: 5 562. Sędziował: Marcin Borski (Warszawa)

Reklama
Reklama

Lech Poznań – Jagiellonia Białystok 2:0 (0:0)

Bramki: B. Douglas (86), T. Kędziora (90 z karnego)

Widzów: 18 523. Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).

Piast Gliwice – Górnik Zabrze 2:2 (1:1)

Bramki dla Piasta: G. Badia (43), B. Szeliga (64); dla Górnika: Kosznik (35), P. Brożek (87 – samobójcza).

Reklama
Reklama

Widzów: 8 102. Sędziował: Krzysztof Jakubik (Sieldce).

Wisła Kraków – Zawisza Bydgoszcz 0:1 (0:1)

Bramka: Alvarinho (12).

Widzów: 9 190. Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Lechia Gdańsk – GKS Bełchatów 1:0 (0:0)

Reklama
Reklama

Bramka: Colak (80).

Czerwona kartka: M. Makuszewski z Lechii – 88 (druga żółta).

Widzów: 9 761. Sędziował: Paweł Gil (Lublin).

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Korona Kielce 2:2 (1:2)

Bramki dla Podbeskidzia: M. Sokołowski (24), M. Korzym (90); dla Korony: Rafael Porcellis (22), Luis Carlos (40).

Reklama
Reklama

Widzów: 4 875. Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Mecz Śląsk Wrocław – Legia Warszawa zakończył się po zamknięciu wydania.

Dziś o godzinie 19:00 Górnik Łęczna – Cracovia (Canal+ Family, nSport+).

Piłka nożna
Czy Widzew rozbije bank? Kolejny transferowy rekord Ekstraklasy na horyzoncie
Piłka nożna
FIFA The Best. Ewa Pajor, Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny bez nagród
Piłka nożna
Zinedine Zidane bliżej powrotu na trenerską ławkę. Jest ustne porozumienie
Piłka nożna
Przy Łazienkowskiej czekają na zbawcę. Legia kończy rok na dnie, niechlubny rekord pobity
Piłka nożna
Kacper Potulski. Strzelił gola Bayernowi, może wkrótce sprawdzi go Jan Urban
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama