Chelsea – Arsenal: Cech wraca do domu

W sobotnie popołudnie derby Londynu, czyli emocje gwarantowane nie tylko na boisku. Czy Jose Mourinho i Arsene Wenger podadzą sobie ręce?

Aktualizacja: 18.09.2015 17:39 Publikacja: 18.09.2015 17:11

Arsenal przegrał w środę mecz Ligi Mistrzów w Zagrzebiu

Arsenal przegrał w środę mecz Ligi Mistrzów w Zagrzebiu

Foto: AFP

Kiedy na początku sierpnia Chelsea przegrała mecz o Tarczę Wspólnoty z Arsenalem, Mourinho wyrzucił swój medal w trybuny Wembley. – Najlepszy zespół przegrał, najbardziej defensywny wygrał – stwierdził na konferencji. Ta porażka, pierwsza z klubem prowadzonym przez Wengera, siedzi w nim jak zadra. To sprawa honorowa, bo obaj panowie za sobą nie przepadają.

Historia ich konfliktu jest niemal tak długa jak kariera Petra Cecha w Chelsea. Latem, po ponad dekadzie, czeski bramkarz przeszedł do Arsenalu. I nie ukrywa, że trudno przyzwyczaić się mu do nowej roli. – Nigdy nie grałem na Stamford Bridge w drużynie gości, to dla mnie całkiem nowe doświadczenie – przyznaje Cech, ale od razu zapewnia, że sentymenty wraz z pierwszym gwizdkiem odłoży na bok. Środową porażkę z Dinamo Zagrzeb (1:2) w Lidze Mistrzów oglądał z ławki rezerwowych, w sobotę powinien jednak zmienić w bramce Davida Ospinę, bo Premiership to jego królestwo. W pięciu meczach puścił tylko trzy gole, a Arsenal z 10 punktami zajmuje czwarte miejsce w tabeli.

Broniąca tytułu Chelsea też jest czwarta, ale od końca. W przypadku przegranej w derbach może spaść nawet na samo dno. – Zapomniałem już, jak dobrze smakują zwycięstwa – powiedział Mourinho po wysokiej wygranej z Maccabi Tel Awiw (4:0) w LM. Humory psują nieco kontuzje Pedro i Williana. W sobotnim spotkaniu na pewno ich zabraknie.

W bramce Swansea nie zabraknie natomiast Łukasza Fabiańskiego. Do Walii przyjeżdża Everton, który przed tygodniem pokonał właśnie Chelsea (3:1). Wieczorem Manchester City – jedyny zespół ligi angielskiej, który nie stracił jeszcze punktu ani gola – zmierzy się z West Hamem, niezwyciężonym na wyjeździe.

W Niemczech ciąg dalszy pasjonującego wyścigu Borussii z Bayernem. Cztery kolejki, cztery zwycięstwa – w Dortmundzie i Monachium sezon zaczął się pięknie. Bayern w sobotę jedzie do beniaminka z Darmstadt, Borussia dzień później zagra z Bayerem Leverkusen. W Serie A z polskiego punktu widzenia najciekawiej zapowiada się mecz Carpi – Fiorentina, czyli prawdopodobny pojedynek kolegów z reprezentacji: Kamila Wilczka i Jakuba Błaszczykowskiego.

Ligę włoską, a także hiszpańską i francuską, będzie można znów oglądać na platformie nc+. Do oferty nadawcy dołączyły bowiem kanały Eleven Sports Network. Abonenci posiadający pakiety Canal+ do 15 października otrzymają do nich dostęp za darmo (kanały 127 i 128).

PIŁKARSKI WEEKEND – NAJCIEKAWSZE TRANSMISJE

Sobota

Chelsea – Arsenal (13.45, Canal+ Sport)

Darmstadt – Bayern Monachium (15.30, Eurosport 2)

Swansea – Everton (16.00, Canal+ Sport)

Real Madryt – Granada (16.00, Eleven)

Manchester City – West Ham (18.30, Canal+ Sport 2)

Niedziela

Sevilla – Celta (12.00, Eleven)

Tottenham – Crystal Palace (14.30, Canal+)

Genoa – Juventus (15.00, Eleven)

Stuttgart – Schalke (15.30, Eurosport 2)

Southampton – Manchester United (17.00, Canal+ Sport 2)

Borussia Dortmund – Bayer Leverkusen (17.30, Eurosport 2)

Carpi – Fiorentina (18.00, Eleven)

Barcelona – Levante (20.30, Eleven)

Kiedy na początku sierpnia Chelsea przegrała mecz o Tarczę Wspólnoty z Arsenalem, Mourinho wyrzucił swój medal w trybuny Wembley. – Najlepszy zespół przegrał, najbardziej defensywny wygrał – stwierdził na konferencji. Ta porażka, pierwsza z klubem prowadzonym przez Wengera, siedzi w nim jak zadra. To sprawa honorowa, bo obaj panowie za sobą nie przepadają.

Historia ich konfliktu jest niemal tak długa jak kariera Petra Cecha w Chelsea. Latem, po ponad dekadzie, czeski bramkarz przeszedł do Arsenalu. I nie ukrywa, że trudno przyzwyczaić się mu do nowej roli. – Nigdy nie grałem na Stamford Bridge w drużynie gości, to dla mnie całkiem nowe doświadczenie – przyznaje Cech, ale od razu zapewnia, że sentymenty wraz z pierwszym gwizdkiem odłoży na bok. Środową porażkę z Dinamo Zagrzeb (1:2) w Lidze Mistrzów oglądał z ławki rezerwowych, w sobotę powinien jednak zmienić w bramce Davida Ospinę, bo Premiership to jego królestwo. W pięciu meczach puścił tylko trzy gole, a Arsenal z 10 punktami zajmuje czwarte miejsce w tabeli.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Bayern - Real. Cztery gole i cztery minuty, który wstrząsnęły półfinałem Ligi Mistrzów
Piłka nożna
Jan Urban: Szkoda, że Robert nie trafił na lepszy okres Barcelony
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Lewy się kończy. Ale ogląda się to przyjemnie
Piłka nożna
Barcelona - Valencia. „Zbawca Robert Lewandowski”. Hiszpańska prasa o hat tricku Polaka
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Czy kibice pomogą Bayernowi pokonać Real?
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO