Dla Legii każdy mecz w Lidze Europejskiej jest już z gatunku tych o wszystko. Warszawianie płacą cenę za kiepski początek i porażkę w pierwszej kolejce z duńskim Midtjylland. Bo że w dwumeczu z Napoli wielu punktów nie będzie, można było założyć tuż po losowaniu.
Porażka w Brugii oznaczać będzie już niemal na pewno, że zawodnicy Stanisława Czerczesowa będą mogli całą uwagę skupić na pogoni za Piastem Gliwice w ekstraklasie. Oczywiście pewne matematyczne szanse, ale tylko przy zwycięstwie Włochów z Duńczykami w równolegle rozgrywanym spotkaniu, na awans do fazy pucharowej legioniści wciąż zachowają. Ale cała zabawa sprowadzać się będzie do kreślenia kolejnych fantastycznych scenariuszy typu wygrana z Napoli na wyjeździe w ostatniej kolejce.