Po najgorszej jesieni od wielu lat i serii 11 meczów bez zwycięstwa w Legii doszło do zmian. Z zarządu odszedł odpowiedzialny wcześniej za sprawy organizacyjno-finansowe Jarosław Jurczak, a cała odpowiedzialność trafiła w ręce Marcina Herry. Tak przynajmniej deklaruje właściciel Dariusz Mioduski, który jednak pozostał prezesem i zawsze może pewne decyzje blokować.
Wszystkich jednak bardziej interesował nowy trener Legii, który został przedstawiony na briefingu przy Łazienkowskiej. To było już drugie podejście warszawiaków do zatrudnienia Papszuna i wreszcie się udało, choć nie było łatwo. Czemu 51-letni trener zostawia klub walczący o mistrzostwo Polski i dobrze radzący sobie w pucharach na rzecz Legii?
Nowy trener Legii. Jaką receptę na sukces ma Marek Papszun?
– Powiedzieć, że jestem szczęśliwy, to za mało. Jestem wzruszony, że zostałem trenerem Legii, bo z tym klubem i tym miastem jestem bardzo związany. Tutaj się urodziłem, tutaj toczyło się moje życie i tu wracam po wielu latach jako trener pierwszej drużyny Legii – powiedział na początku briefingu prasowego.
Gdyby negocjacje skończyły się szybciej, Legia zapewne nie wpadłaby w tak głęboki kryzys, zapewne grałaby na wiosnę w pucharach i była wyżej w tabeli Ekstraklasy. Papszun nie przychodzi do Warszawy po przeciętność, ale po to, by zdobyć mistrzostwo Polski. Jaka jest jego recepta na sukces?
Czytaj więcej
W temacie odejścia Marka Papszuna z Rakowa do Legii trwa impas. Sprawa rozpalająca piłkarską Pols...