Reklama

Przy Łazienkowskiej czekają na zbawcę. Legia kończy rok na dnie, niechlubny rekord pobity

W ciągu kilku dni Legia Warszawa zanotowała dwie porażki z Piastem Gliwice i przerwę zimową spędzi na przedostatnim miejscu w tabeli Ekstraklasy. Nie wygrała już 11 meczów z rzędu.

Publikacja: 15.12.2025 19:33

Przy Łazienkowskiej czekają na zbawcę. Legia kończy rok na dnie, niechlubny rekord pobity

Foto: PAP/Leszek Szymański

By odnaleźć ostatnie zwycięstwo Legii, trzeba się cofnąć do 23 października. Wówczas to drużyna z Łazienkowskiej pokonała w Lidze Konferencji Szachtar Donieck (2:1), dzięki bramce Rafała Augustyniaka w doliczonym czasie gry. Później było już tylko gorzej.

Zwolnienie Edwarda Iordanescu, który nawet nie ukrywał, że nie chce już pracować w Warszawie, nic nie pomogło. Jest dopiero grudzień, a Legia zdążyła już odpaść z Pucharu Polski i z Ligi Konferencji, a w Ekstraklasie osunąć się do strefy spadkowej. Niżej jest tylko beniaminek Bruk-Bet Termalica Nieciecza.

Kiedy ostatni mecz Legii w 2025 roku?

Cierpliwość kibiców została wystawiona na poważną próbę. W niedzielę, podczas zaległego spotkania z Piastem (0:1), dali oni wyraz swojemu niezadowoleniu, żegnając piłkarzy gwizdami i obrażając właściciela klubu Dariusza Mioduskiego. Domagają się jego odejścia, uważają, że to on jest głównym winnym obecnej sytuacji.

Czytaj więcej

Marek Papszun w Legii? Niemoralna propozycja

– Odpowiedzialność spoczywa na wszystkich w klubie – zaznaczał w rozmowie z Canal + Sport dyrektor Legii Fredi Bobić. – Na boisku popełniamy fatalne błędy. Nie funkcjonujemy jak drużyna, brakuje jedności i wiary w siebie. Można mieć dobrych piłkarzy i dużo o tym mówić, ale trzeba to pokazać na murawie, a my obecnie tego nie robimy. To poważny problem i powód do wstydu. Niektórzy zawodnicy nie mają odwagi, by grać w tych barwach.

Reklama
Reklama

11 meczów z rzędu bez zwycięstwa (cztery remisy, siedem porażek) to nowy niechlubny rekord. Choć to marne pocieszenie, będzie jeszcze jedna szansa, by poprawić humory przed świętami. W czwartek na Łazienkowską przyjedzie Lincoln Red Imps. Mistrz Gibraltaru dwa miesiące temu pokonał jednak Lecha Poznań (2:1) i nadal walczy o awans do fazy pucharowej, więc zamiast wyczekiwanego przełamania może być jeszcze większa stypa.

Legia czeka na Marka Papszuna

Ekstraklasa wróci na boiska 30 stycznia. Dwa dni później Legia podejmie Koronę Kielce. Wszystko wskazuje, że już z Markiem Papszunem na ławce, który pożegnał się z Rakowem Częstochowa.

Czytaj więcej

Liga Konferencji. Z Armenii na tarczy, w Białymstoku bez kompleksów

Nie było to wymarzone pożegnanie. Raków przegrał u siebie zaległy mecz z Zagłębiem Lubin (0:1), przez prawie godzinę grając w osłabieniu. – Odchodząc, mam poczucie dobrze wykonanej pracy. Wróciłem na prośbę Michała Świerczewskiego, pomogłem odbudować się drużynie i wejść na najwyższe obroty. Kosztowało mnie to sporo poświęcenia, ale nie ma innej drogi do sukcesu – podkreślał Papszun, który zostawia zespół z Częstochowy na czwartym miejscu w tabeli, a wkrótce może zabrać się za wyciąganie z dna Legii.

Piłka nożna
Kacper Potulski. Strzelił gola Bayernowi, może wkrótce sprawdzi go Jan Urban
Piłka nożna
Czego Lech, Raków i Jagiellonia potrzebują do awansu w Lidze Konferencji?
Piłka nożna
Liga Konferencji. Z Armenii na tarczy, w Białymstoku bez kompleksów
Piłka nożna
Kibice Rayo Vallecano zaatakowani w Polsce. Co się stało na S8?
Piłka nożna
Mundial 2026 z obowiązkową przerwą na wodę i na reklamę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama