Decyzja ogłoszona przez Międzynarodową Federację Piłki Nożnej już po losowaniu grup mundialu 2026 to kolejna wielka zmiana wpływająca na faktyczny czas całego meczu, po wprowadzeniu systemu VAR. Na razie decyzja dotyczy tylko 104 meczów MŚ 2026, ale niewykluczone, że FIFA wkrótce rozszerzy jej działanie na inne rozgrywki.
Mundial 2026 z trzyminutowymi przerwami w obu połowach meczów
FIFA w swoim oficjalnym komunikacie uzasadnia swoją decyzję - oczywiście – troską o zdrowie piłkarzy: „Gracze na MŚ skorzystają z trzyminutowych przerw na nawodnienie w każdej połowie meczów, ponieważ dla FIFA priorytetem jest dobrostan zawodników przez cały przyszłoroczny turniej”. Dotyczy to „każdego meczu, bez względu na to, gdzie będzie rozgrywany i bez względu na temperaturę” - tłumaczy cytowany w komunikacie Manolo Zubiria, główny oficer turnieju.
Może więc być świadkami sytuacji, gdy podczas meczu np. w Vancouver będzie zaledwie kilkanaście stopni Celsjusza, a spotkanie i tak zostanie dwa razy przerwane ze względu na „dobrostan zawodników”. To dość jasno wskazuje rzeczywisty cel decyzji FIFA: umożliwienie telewizjom przerwania transmisji reklamami w konkretnym, zaplanowanym momencie. Trzyminutowe przerwy będą bowiem następowały „po 22. minucie każdej z połów". Jeśli chwilę wcześniej, w 20-21. minucie danej połowy gra zostanie przerwana z powodu kontuzji, tzw. przerwa na nawodnienie będzie mogła zostać ogłoszona przez sędziego już wtedy – czytamy.
Komentarze dziennikarzy i byłych piłkarzy jasno wskazują, że „hydration breaks” to tak naprawdę „commercial breaks”, czyli przerwy na reklamy. „Tak, ta decyzja tworzy nam podział meczów na kwarty oraz dopuszcza przerywania transmisji reklamami” - napisał na X (dawniej Twitterze) Alexi Lalas, reprezentant Stanów Zjednoczonych podczas pierwszego mundialu w tym kraju, w 1994 roku.