Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie drużyny znalazły się w grupie z Polską w przyszłorocznym mundialu?
- Jak polscy piłkarze radzili sobie z Holandią w poprzednich spotkaniach?
- Dlaczego Japonia jest jednym z groźniejszych przeciwników dla Polski?
- Co czyni Tunezję tajemniczym rywalem dla polskiej reprezentacji?
To było całkiem korzystne losowanie dla Polski, ale historia mundialowych występów naszej reprezentacji w XXI wieku każe studzić optymizm. Mocarstwowe zapowiedzi kończyły się z reguły klapami. Tylko raz – trzy lata temu w Katarze – wyszliśmy z grupy, ale po grze, która przyniosła więcej wstydu niż chwały.
Teraz – ze względu na zmianę formatu i zwiększenie liczby uczestników (z 32 do 48) – powinno być trochę łatwiej, bo przepustkę do fazy pucharowej wywalczy też osiem z 12 zespołów, które zajmą w grupie trzecie miejsce. To oznacza, że do awansu może wystarczyć już jedno zwycięstwo.
Jak losowanie grup mundialu ocenił Jan Urban?
– Wydaje mi się, że trafiliśmy do dość mocnej grupy, jeśli oczywiście awansujemy na mundial. Mam nadzieję, że tak będzie. Mogę zażartować, że Holandia nas śledzi, bo mierzyliśmy się z nią ostatnio w eliminacjach do mistrzostw świata. Japonia to z kolei zespół, który stać na wszystko – można z nią wygrać, ale potrafi też każdego zaskoczyć. Tunezja to jak na razie przeciwnik najmniej nam znany, trudno powiedzieć o niej coś konkretnego – przyznał Jan Urban w rozmowie z portalem „Łączy Nas Piłka”.
Selekcjoner reprezentacji Polski zaznacza jednak, że na analizę mundialowych rywali przyjdzie jeszcze czas. – Do marca musimy skoncentrować się na naszych przeciwnikach w barażach: na Albanii, z którą zagramy półfinał w Warszawie (26 marca – przyp. red.), a także na Ukrainie i Szwecji, czyli potencjalnych rywalach w finale (31 marca – przyp. red.). Oby po barażach naszym problemem była już analiza kolejnych trzech drużyn. A właściwie dwóch, bo Holandię znamy doskonale. Fajnie byłoby móc zmierzyć się z nią po raz trzeci, tym razem już na mundialu – nie ukrywa Urban.