Kiedy kilka tygodni temu prezydent FIFA Gianni Infantino ogłaszał, że światowa federacja chce przyznawać swoją nagrodę ludziom działającym na rzecz pokoju i dodał, że wszystko wyjaśni się 5 grudnia podczas losowania grup mundialu, niemal wszystko stało się jasne.
Brakowało tylko oficjalnego potwierdzenia, że laureatem zostanie prezydent USA, ale Infantino nie odważyłby się wręczyć statuetki (przypominającej nieco Puchar Świata) na oczach Donalda Trumpa, którego nazywa przyjacielem, komuś innemu.
Jak FIFA uhonorowała Donalda Trumpa
Prezydent USA mocno lobbował za przyznaniem sobie Pokojowej Nagrody Nobla, ale ta trafiła do wenezuelskiej opozycjonistki Marii Coriny Machado. Nagroda wymyślona przez FIFA z miejsca została uznana za „nagrodę pocieszenia” i po ceremonii w Waszyngtonie prędko się to nie zmieni.
Trump był zdecydowanym faworytem do zdobycia nowo utworzonej nagrody. On i prezydent FIFA Gianni Infantino są bliskimi sojusznikami, a Infantino jasno dał do zrozumienia, że uważa, iż Trump powinien otrzymać Nobla za swoje wysiłki na rzecz wynegocjowania zawieszenia broni w Strefie Gazy – pisze ESPN.
Czytaj więcej
Holandia, Japonia i Tunezja będą przeciwnikami Polaków w grupie F przyszłorocznego mundialu, jeśl...