Polska - Austria 1:3. Smutne pożegnanie z Euro 2024

Polacy jako drużyna dopiero szukają siebie, więc przegrali 1:3 Austriakami, którzy są już zespołem gotowym. Nasza reprezentacja kończy Euro 2024 na fazie grupowej.

Publikacja: 21.06.2024 19:58

Wojciech Szczęsny fauluje Marcela Sabitzera. Z rzutu karnego Marko Arnautović strzelił na 3:1 dla Au

Wojciech Szczęsny fauluje Marcela Sabitzera. Z rzutu karnego Marko Arnautović strzelił na 3:1 dla Austrii.

Foto: REUTERS/Fabian Bimmer

To nie był ładny mecz, bo rytm gry wyznaczały pojedynki fizyczne oraz wślizgi, a zespół ułożony, który - mimo ograniczeń - ma na siebie pomysł i umie go realizować, mierzył się z takim, który tego pomysłu szuka. Widzieliśmy też inną Polskę niż w meczu z Holendrami. Tym razem była to drużyna bez odwagi i stylu.

Polacy pierwszy kwadrans spędzili za podwójną gardą. Oddali rywalom piłkę, żeby obserwować, jak Austriacy budują kolejne ataki, bombardując pole karne Wojciecha Szczęsnego dośrodkowaniami. Wystarczyło 9 minut, żeby nasi piłkarze musieli zapłacić rachunek za bierność. Philipp Mwene zszedł do linii bocznej i dośrodkował do Gernota Traunera, który wykorzystał fakt, że Paweł Dawidowicz krył strefę, a nie zawodnika. Uderzył głową i Austriacy pierwszy raz na Euro 2024 objęli prowadzenie.

Czytaj więcej

Kamil Kołsut: Ciemne chmury nad Europą. Jeśli piłka da nam oddech, to tylko na chwilę

Polska — Austria. Wynik był lepszy niż gra

Polacy mieli problemy z wyprowadzaniem akcji, więc Szczęsny — aby omijać pressing rywali — zagrywał długie podania, ale przegrywaliśmy pojedynki w środku pola i piłka szybko wracała pod naszą bramkę. Dopiero gol był budzikiem.

Pierwszy strzał na bramkę Austriaków oddał w 17. minucie Piotr Zieliński, chwilę później dobrą okazję zmarnował Nicola Zalewski. Polacy wreszcie dopięli jednak swego. Mijało pierwsze pół godziny meczu, kiedy Zieliński ponowił dośrodkowanie po rzucie rożnym, a piłkę do Jana Bednarka zgrał Jakub Kiwior. Jego strzał trafił w obrońcę, lecz do futbolówki dopadł Krzysztof Piątek, który minął rywala i trafił na 1:1. Polacy schodzili na przerwę ze świadomością, że wynik jest lepszy niż gra.

Polska — Austria. Dlaczego Robert Lewandowski usiadł na ławce rezerwowych?

To był dziesiąty mecz naszej reprezentacji za kadencji Probierza (wcześniej przegraliśmy tylko raz, z Holendrami) i prawdopodobnie najważniejszy wieczór w jego trenerskiej karierze, ale doświadczony szkoleniowiec nie szukał łatwych rozwiązań - także w kwestii składu.

Selekcjoner tym, którzy obawiali się, czy nasi piłkarze poradzą sobie z agresywną grą rywali przypomniał, że podobne głosy słyszał przed meczem barażowym z Walią, a w Cardiff jego podopieczni spisali się bez zarzutu. Może to sprawiło, że od początku na boisko wybiegło dziewięciu piłkarzy, którzy grali wtedy od początku, a środek pola stworzyli Bartosz Slisz i Jakub Piotrowski. Przegrywali jednak walkę z Austriakami, więc już w przerwie tego drugiego zmienił Jakub Moder.

Czytaj więcej

Wielka polityka na stadionach. Francuska reprezentacja walczy ze skrajną prawicą

Miejsce wśród rezerwowych dość nieoczekiwanie zajął Robert Lewandowski, co mogło świadczyć, że choć wyleczył naderwany mięsień dwugłowy, to nie jest jednak jeszcze gotowy na skalę fizycznej gry — opartej na pojedynkach, wślizgach i faulach — którą proponują rywale.

Probierz postawił na Adama Buksę oraz Krzysztofa Piątka i o tyle na wyborze wygrał, że ten drugi strzelił gola. Obaj opuścili boisko w 59. minucie. Zastąpili ich Lewandowski i Karol Świderski, co mogliśmy uznać za sygnał do ataku, bo Ralf Rangnick słusznie przyznał przed meczem, że czeka nas spotkania, podczas którego remis nikogo nie zadowoli. Wyzwanie było niemałe, skoro Austriaków za jego kadencji pokonali tylko Duńczycy, Francuzi, Chorwaci oraz Belgowie.

Polska — Austria. Co musi się stać, żeby Polska wyszła z grupy?

Polacy wzmocnili siłę ognia, ale gola strzelili Austriacy. Była 66. minuta, kiedy Alexander Prass podał do Christopha Baumgartnera, który znalazł się na ziemi niczyjej między naszymi obrońcami, wbiegł w pole karne i dał swojej drużynie kolejne prowadzenie.

Minęło kilka minut, błędy popełnili Bednarek oraz Dawidowicz i Marcel Sabitzer znalazł się sam przed Szczęsnym. Austriak minął naszego bramkarza, więc ten złapał go za nogę. Wiedział, jakie będą konsekwencje: dostał żółtą kartkę, a rzut karny wykorzystał Marko Arnautović. Do końca meczu było jeszcze 12 minut, ale po tym golu stało się właściwie jasne, że — choć Probierz wpuścił na boisko nawet Kamila Grosickiego — o jakikolwiek punkt będzie bardzo trudno.

Polacy faktycznie strat już nie odrobili. Przegrali zasłużenie, bo znów byli drużyną niepewną i przestraszoną, a Szczęsny nie zdołał naprawić wszystkich błędów, które popełnili obrońcy. Nasza reprezentacja kończy Euro 2024 na fazie grupowej.

Euro 2024
Tabela grupy D

1. Francja 4 (1:0)
2. Holandia 4 (2:1)
3. Austria 3 (3:2)
4. Polska 0 (2:5)

Wyniki: Polska — Holandia 1:2, Austria — Francja 0:1, Polska — Austria 1:3, Holandia — Francja 0:0
Pozostałe mecze: Holandia — Austria (25 czerwca, 18.00), Francja — Polska (25 czerwca, 18.00)

Polska — Austria 1:3 (1:1)

Bramki: K. Piątek (30) - G. Trauner (9), C. Baumgartner (67), M. Arnautović (78-rzut karny)

Żółte kartki: B. Slisz, J. Moder, R. Lewandowski, W. Szczęsny (Polska) oraz P. Wimmerm. M. Arnautović (Austria)

Polska: W. Szczęsny — J. Bednarek, P. Dawidowicz, J. Kiwior, P. Frankowski, J. Piotrowski (46 J. Moder), B. Slisz (75 K. Grosicki), P. Zieliński (87 K. Urbański), N. Zalewski, A. Buksa (59 R. Lewandowski), K. Piątek (59 K. Świderski)

Austria: P. Pentz — P. Mwene (63 A. Prass), G. Trauner (59 K. Danso), P. Lienhart, S. Posch, M. Sabitzer, F. Grillitsch (46 P. Wimmer), N. Seiwald, C. Baumgartner (81 M. Gregoritsch), K. Laimer, M. Arnautović (81 R. Schmid)

To nie był ładny mecz, bo rytm gry wyznaczały pojedynki fizyczne oraz wślizgi, a zespół ułożony, który - mimo ograniczeń - ma na siebie pomysł i umie go realizować, mierzył się z takim, który tego pomysłu szuka. Widzieliśmy też inną Polskę niż w meczu z Holendrami. Tym razem była to drużyna bez odwagi i stylu.

Polacy pierwszy kwadrans spędzili za podwójną gardą. Oddali rywalom piłkę, żeby obserwować, jak Austriacy budują kolejne ataki, bombardując pole karne Wojciecha Szczęsnego dośrodkowaniami. Wystarczyło 9 minut, żeby nasi piłkarze musieli zapłacić rachunek za bierność. Philipp Mwene zszedł do linii bocznej i dośrodkował do Gernota Traunera, który wykorzystał fakt, że Paweł Dawidowicz krył strefę, a nie zawodnika. Uderzył głową i Austriacy pierwszy raz na Euro 2024 objęli prowadzenie.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Euro 2024
Wielka polityka na stadionach. Francuska reprezentacja walczy ze skrajną prawicą
EURO 2024
Kamil Kołsut: Ciemne chmury nad Europą. Jeśli piłka da nam oddech, to tylko na chwilę
Piłka nożna
Euro 2024: Kim sa nasi rywale? Austria. Ciche echo wunderteamu
Piłka nożna
Jan Urban: Nie ma sensu porównywać mnie z Robertem Lewandowskim
Piłka nożna
Wojciech Szczęsny wznowił treningi. Wkrótce testy medyczne w Barcelonie