Carlo Ancelotti zostaje w Realu. Dlaczego nie poprowadzi reprezentacji Brazylii?

Włoski trener przedłużył kontrakt z Królewskimi do czerwca 2026 roku, choć latem miał objąć stanowisko selekcjonera Canarinhos.

Publikacja: 01.01.2024 16:49

Carlo Ancelotti zostaje w Realu. Dlaczego nie poprowadzi reprezentacji Brazylii?

Foto: PIERRE-PHILIPPE MARCOU / AFP

- Real jest dla mnie jak rodzina. Praca w takiej atmosferze jest inspirująca. To bardzo ważne, bo bez dobrych relacji trenera z piłkarzami drużyna nie może odnosić sukcesów. Czuję się tu bardzo szczęśliwy. Chciałbym poprowadzić zespół na skończonym już w stu procentach nowym Santiago Bernabeu. Po przedłużeniu umowy mam prawo wierzyć, że będę pierwszym trenerem, który dostanie taką okazję - nie ukrywa radości Ancelotti i dodaje: - Patrzę w przyszłość i kiedy mówią mi, że zdobyłem cztery puchary Ligi Mistrzów, myślę tylko o zdobyciu piątego w tym roku.

Carlo Ancelotti. Co osiągnął z Realem w tym sezonie

Pod wodzą Ancelottiego Real wygrał w tym sezonie 20 z 24 meczów. Doznał tylko jednej porażki - z Atletico Madryt jeszcze we wrześniu. Jest liderem Primera Division i awansował z pierwszego miejsca do 1/8 finału Champions League. To wszystko sprawiło, że Włoch postanowił zostać w Hiszpanii dłużej, niż się spodziewano.

Czytaj więcej

Najpierw kadra, teraz przeprowadzka. Jakub Piotrowski pracuje na duży transfer

A jeszcze niedawno wydawało się, że wyjedzie z Europy i poprowadzi reprezentację Brazylii. Po odejściu Tite tymczasowym selekcjonerem Canarinhos został najpierw Ramon Menezes, a potem Fernando Diniz. Wszyscy czekali na Ancelottiego. Usunięty ostatnio ze stanowiska prezes brazylijskiej federacji Ednaldo Rodrigues ogłosił nawet, że Włoch rozpocznie pracę w czerwcu podczas Copa America.

- Jestem bardzo dumny, że łączy się moje nazwisko z tak utytułowaną reprezentacją, ale dopóki nie wygaśnie mój kontrakt z Realem, nie chcę wypowiadać się na temat przyszłości - mówił kilka tygodni temu Ancelotti.

Carlo Ancelotti nadal w Realu. Co wpłynęło na jego decyzję  

Dziś wszystko jest już jasne. Ancelotti będzie kontynuował swą trenerską przygodę w Madrycie, a wpływ na decyzję miały podobno nie tylko ostatnie wyniki Królewskich, ale także kryzys w brazylijskiej federacji (po usunięciu prezesa przez tamtejszy sąd - w związku nieprawidłowościami podczas wyborów - FIFA zagroziła, że wykluczy Brazylię ze swoich rozgrywek).

Rok 2024 Real zaczyna 3 stycznia domowym meczem z Mallorcą.

- Real jest dla mnie jak rodzina. Praca w takiej atmosferze jest inspirująca. To bardzo ważne, bo bez dobrych relacji trenera z piłkarzami drużyna nie może odnosić sukcesów. Czuję się tu bardzo szczęśliwy. Chciałbym poprowadzić zespół na skończonym już w stu procentach nowym Santiago Bernabeu. Po przedłużeniu umowy mam prawo wierzyć, że będę pierwszym trenerem, który dostanie taką okazję - nie ukrywa radości Ancelotti i dodaje: - Patrzę w przyszłość i kiedy mówią mi, że zdobyłem cztery puchary Ligi Mistrzów, myślę tylko o zdobyciu piątego w tym roku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Powstanie klubowa Superliga? Zapadł ważny wyrok TSUE
Piłka nożna
Manchester United znów ma być wielki
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Ostatni taki sezon
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Fajerwerki w Madrycie, Piotr Zieliński cierpiący i kontuzjowany
Piłka nożna
Ligi zagraniczne. Pozostała tylko jedna zagadka. Kto wygra wyścig o mistrzostwo Anglii?
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?