Kto by pomyślał po zeszłorocznym losowaniu grup, że na półmetku eliminacji będziemy się martwić o to, czy reprezentacja Polski pojedzie na Euro. Wydawało się, że w tak słabej grupie nie da się zaliczyć wpadki. Tym bardziej, że bezpośrednią kwalifikację uzyskają dwie drużyny.
Wyjazdowa porażka z Mołdawią i wywalczone w fatalnym stylu zwycięstwo nad Wyspami Owczymi sprawiły jednak, że musimy dyskutować o szansach kadry na awans i rozważać możliwe scenariusze.
Czytaj więcej
Polacy pokonali Wyspy Owcze, ale powodów do optymizmu nie ma. To był wieczór, o którym należy zapomnieć, bo piłka męczyła na PGE Narodowym wszystkich zgromadzonych.
Albania - Polska: dwa lata temu wygraliśmy w Tiranie 1:0
Mecz z Albanią urósł do miana kluczowego. O tym, jak trudno gra się w Tiranie, nie trzeba specjalnie przypominać. Polacy rywalizowali tam dwa lata temu w eliminacjach mundialu w Katarze. Zwyciężyli 1:0, ale na bramkę Karola Świderskiego czekali do 77. minuty. A potem z trybun na głowy naszych piłkarzy poleciały różne przedmioty.
Teraz też będzie gorąco - może nawet bardziej, bo stawka jest wysoka. Wygrany zrobi duży krok w stronę awansu. Polakom pozostaną październikowe spotkania z Wyspami Owczymi (wyjazd) i Mołdawią (dom) oraz listopadowy mecz z Czechami na PGE Narodowym. Albańczycy też będą mieli do rozegrania dwa starcia przed własną publicznością (z Czechami i Wyspami Owczymi) oraz jedno na obcym terenie (z Mołdawią).