Polska - Wyspy Owcze 2:0. Dlaczego męczy nas piłka

Reprezentacja Polski to dziś drużyna, którą trudno traktować poważnie. Nasi piłkarze wygrali z Wyspami Owczymi, ale ten wieczór przyniósł więcej dyskomfortu niż radości.

Aktualizacja: 08.09.2023 09:19 Publikacja: 08.09.2023 06:00

Robert Lewandowski w walce o piłkę

Robert Lewandowski w walce o piłkę

Foto: PAP/Andrzej Lange

Trudno o euforię, kiedy pierwszy gol meczu ze 129. drużyną rankingu FIFA pada po 73 minutach kalwarii tylko dlatego, że piłka trafiła przypadkowo w rękę Odmara Faero, czyli kierownika zaopatrzenia stoczni. Bardziej odpowiednie wydaje się współczucie wobec drużyny półzawodowców, która - także dzięki własnej grze oraz niezłomności - flirtowała z największym piłkarskim sukcesem w dziejach kraju o populacji porównywalnej do pojemności Stadionu Narodowego.

Czytaj więcej

Polska - Wyspy Owcze 2:0. Dlaczego męczy nas piłka

Wynik, czyli 2:0, wygląda lepiej niż gra. To był kolejny wieczór, kiedy męczyła nas piłka. Cierpienie dostrzegaliśmy na twarzy selekcjonera i odczytywaliśmy z ruchów piłkarzy. Ponownie zobaczyliśmy drużynę ludzi niezdolnych do podjęcia ryzyka, ograniczających boiskowe poczynania do jałowych podań wszerz boiska, jakby nauczonych przez polską szkołę trenerską, że najważniejsze w futbolu, to nie stracić.

Polska - Wyspy Owcze. Wróciliśmy do punktu wyjścia

Reprezentacja Polski od dwóch lat stoi w miejscu. Fernando Santos jej nie odmienił, drużyna narodowa ma wciąż twarz Czesława Michniewicza. Podobny jest nawet skład - mundialowy mecz z Francją oraz eliminacyjny przeciwko Wyspom Owczym łączy siedem nazwisk piłkarzy podstawowego składu - skoro wrócił do niego Grzegorz Krychowiak, czyli człowiek, którego boiskowe atuty ograniczają się dziś jedynie do zaangażowania. Jesteśmy w punkcie wyjścia.

Czytaj więcej

Wieczór cierpienia. Polacy wygrali z Wyspami Owczymi

Santos pracuje z kadrą od pół roku, ale wciąż nie wiemy, jaki ma pomysł na drużynę. Czwartkowy mecz był biciem głową w mur z wykorzystaniem ograniczonych środków: długich podań oraz dośrodkowań. Czas na pracę w reprezentacji jest krótki i zgrupowania są jak mgnienie oka, więc trudno żądać natychmiastowych efektów, ale trzeba jednocześnie efektywnie ten czas wykorzystywać, a drużyna na razie stoi w miejscu.

Polska - Wyspy Owcze. Co Fernando Santos wie o piłkarzach

Są poszlaki, że Portugalczyk nie zna polskich piłkarzy, skoro Pawła Wszołka najpierw nazwał prawym obrońcą i tak uzasadnił brak powołania, później zaprosił go na zgrupowania w trybie awaryjnym i wreszcie wpuścił na boisko w meczu z Wyspami Owczymi jako pierwszego wysłannika odsieczy, który ma odmienić grę. To przykład najświeższy.

Najlepszym graczem meczu z Albanią był przecież powołany jako rezerwowy - po urazach Kamila Piątkowskiego i Jana Bednarka - Bartosz Salamon. Kamil Grosicki nie dostał zaproszenia na mecze reprezentacji w czerwcu, kiedy był jednym z najlepszych piłkarzy wiosny w PKO Ekstraklasie i wciągnął Pogoń Szczecin tuż za podium, ale przyjechał teraz, po sześciu meczach ligowych bez gola czy asysty.

Czytaj więcej

Kamil Kołsut: Czy reprezentacja może być lepsza bez Roberta Lewandowskiego

Jest za wcześnie, żeby pytać, czy leci z nami pilot, ale Santosowi kończy się kredyt zaufania. Eliminacje Euro 2024, które - z racji szczęśliwego losowania - miały być okazją do odmłodzenia zespołu, zamieniły się w walkę o przetrwanie. Mecz z Wyspami Owczymi, który był szansą na odbudowanie atmosfery wokół drużyny, poprawy nie przyniósł. Nie było święta, tylko farsa, choć przecież wierzyliśmy, że dzięki Santosowi piłka znów da nam radość i przestanie męczyć.

Trudno o euforię, kiedy pierwszy gol meczu ze 129. drużyną rankingu FIFA pada po 73 minutach kalwarii tylko dlatego, że piłka trafiła przypadkowo w rękę Odmara Faero, czyli kierownika zaopatrzenia stoczni. Bardziej odpowiednie wydaje się współczucie wobec drużyny półzawodowców, która - także dzięki własnej grze oraz niezłomności - flirtowała z największym piłkarskim sukcesem w dziejach kraju o populacji porównywalnej do pojemności Stadionu Narodowego.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Fernando Santos traci cierpliwość. „Nie lubię braku szacunku”
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Piłka nożna
Wieczór cierpienia. Polacy wygrali z Wyspami Owczymi
Piłka nożna
Robert Lewandowski i niewiele słów o piłce. „Wierzę, że taki wstrząs ma sens”
Piłka nożna
Cristiano Ronaldo – piłkarz z miliardem wyznawców
Piłka nożna
Robert Lewandowski zainwestował w osiedle dla olimpijczyków. Znamy lokalizację i ceny