68-latek środowe spotkanie z mediami otworzył monologiem. Wyjaśnił, że ostatnio wcale nie spóźnił się na konferencję prasową, choć zarzucali mu to podobno dziennikarze, mówiąc o nawet braku szacunku ze strony selekcjonera.
- Macie rację. Spóźnianie się na konferencję to brak szacunku, ale ja tego nie zrobiłem. Czekałem przez dziesięć minut, żeby wejść na salę. Trzeba mieć to na uwadze. Jeśli jest coś, czego nie lubię, to jest to brak szacunku. Nie lubię też braku szacunku do siebie, ok? - oznajmił selekcjoner.
Czytaj więcej
Robert Lewandowski wstrząsnął kadrą, bo Euro 2024 może być jego ostatnim wielkim turniejem w karierze i chce tam pojechać. Drużyna może na odejściu kapitana zyskać, skoro ją przyćmiewa.
Santos uciekł w dygresję, ale kiedy później sam dostał pytanie odbiegające od najbliższego spotkania, o zachowanie działaczy Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN), odparł: - Przepraszam, ale mamy tu mówić o meczu, czy o takich kwestiach? Moja opinia nie ma znaczenia. Jeśli będzie trzeba, to ją przekażę. Nie chcę w tym momencie o tym mówić.
Selekcjoner podkreśla, że atmosfera wewnątrz kadry „jest fantastyczna”, wszyscy piłkarze pracują na treningach z dużym zaangażowaniem i jeśli można coś jeszcze poprawić, to jedynie klimat wokół niej. Zawodnikom swoje oczekiwania już przekazał.