Ten klub to KÍ Klaksvík. Powstał w 1904 roku, zdobył 20 tytułów mistrza kraju, ale dopiero teraz zdołał wejść na międzynarodowe salony.
Pierwszą tego lata niespodziankę sprawił już na starcie eliminacji Ligi Mistrzów, wygrywając 3:0 w Budapeszcie i wyrzucając za burtę rozgrywek Ferencvárosi. Następnie, po rzutach karnych, pokonał szwedzki BK Haecken. Potknął się dopiero na trzeciej przeszkodzie, ale z norweskim Molde przegrał dopiero po dogrywce.
Czytaj więcej
Robert Lewandowski polał ogień benzyną i oznajmił, że teraz skupi się na grze w piłkę. - Chciałbym, żeby dwa najbliższe mecze były nowym otwarciem reprezentacji - mówi.
Klaksvík spadł do Ligi Europy, gdzie nie dał rady Sheriffowi Tyraspol, lecz i tak wylądował w fazie grupowej Ligi Konferencji. Podobnie jak polskie zespoły stał się tym samym beneficjentem reform. Europejska federacja uchyliła mistrzom słabszych piłkarsko krajów drzwi do fazy grupowej, co Farerowie potrafili wykorzystać.
Reprezentacja Wysp Owczych na taki sukces wciąż czeka. Na razie cieszy się z małych rzeczy – jak dwa zwycięstwa nad Grecją w eliminacjach Euro 2016, pokonanie Turcji w ubiegłorocznej Lidze Narodów czy passa czterech meczów bez porażki.