Trzy mądre małpy. Co chciał powiedzieć Robert Lewandowski

Robert Lewandowski strzelił gola Wyspom Owczym, a później w krótkim skeczu zaprezentował trzy mądre małpy - zasłonił kolejno oczy, uszy oraz usta. Kapitan głos w sprawie tego gestu zabrał dopiero po meczu.

Publikacja: 08.09.2023 10:58

Robert Lewandowski

Robert Lewandowski

Foto: PAP/Leszek Szymański

35-latek bramkowej zdobyczy na PGE Narodowym wyczekiwał od 471 dni.

Lewandowski poprzednio strzelił gola w Warszawie dwa lata temu, kiedy Polacy pokonali Albanię (4:1).

Teraz przerwał kiepską serię i trafił do siatki dwa razy, ale trudno mówić o powodach do dumy. Nasi kadrowicze przez 73 minuty bili bowiem głową w mur, a pierwszy gol padł po rzucie karnym, gdy piłka przypadkowo trafiła w rękę Odmara Faero.

Robert Lewandowski usłyszał w czwartek gwizdy od kibiców

Lewandowski kilka chwil wcześniej nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Kibice nagrodzili go wówczas głośnymi gwizdami. Buczenie było słychać także wcześniej - kiedy Polacy przy bezbramkowym remisie schodzili w przerwie do szatni. Udało się jednak wygrać, więc kapitan po meczu widzi szklankę do połowy pełną.

Czytaj więcej

Polska - Wyspy Owcze 2:0. Dlaczego męczy nas piłka

- To było nowe otwarcie. Graliśmy dobrze i kontrolowaliśmy przebieg spotkania, choć było także czuć presję. Wiedzieliśmy, że pierwsza bramka przełamie lody. Trochę musieliśmy na nią czekać. Fakt: czasami brakowało spokoju, ostatniego podania czy wykończenia i choć można parę rzeczy poprawić, aby schematy funkcjonowały lepiej, to uważam, że zagraliśmy dobre spotkanie. Funkcjonowała zwłaszcza defensywa - chwali Lewandowski.

35-latek podkreśla, że zwycięstwo z Wyspami Owczymi to dopiero pierwszy krok. Kolejny Polacy muszą postawić w Tiranie, gdzie w niedzielę o 20:45 zagrają z Albanią, która w czwartek zremisowała z Czechami i zajmuje drugie miejsce w grupie. - To może być najważniejszy mecz tych eliminacji - przyznaje kapitan reprezentacji Polski.

Polska - Wyspy Owcze. Co chciał powiedzieć Robert Lewandowski

Napastnik po pierwszym golu zaskoczył kibiców, bo najpierw świętował go z kolegami, a później zdecydował się na mały skecz. Stanął przed trybuną boczną i zasłonił kolejno oczy, uszy oraz usta, prezentując trzy mądre małpy, których gesty oddają japońskie przysłowie: "Nie widzę nic złego, nie słyszę nic złego, nie mówię nic złego". Swoje zachowanie wyjaśnił dziennikarzom dopiero po meczu, już w strefie wywiadów.

- To rodzinny sekret, nasza tajemnica. Moja żona miała urodziny, skończyła 35 lat i przeżywała wyjątkowy dzień, więc zrobiłem to dla niej - wyjaśnia Lewandowski. - Mobilizacja była wyjątkowa. Miałem to z tyłu głowy i wiedziałem, że ewentualne bramki chciałbym zadedykować właśnie jej, bo zawsze mnie wspiera.

Kapitan po meczu dziękował też kibicom, choć w jego słowach było sporo kurtuazji, bo zorganizowanego dopingu na PGE Narodowym w czwartek nie było, a Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN) zrezygnował z instrukcji wyświetlanych na telebimie. - Jadąc na mecz słyszałem wrzawę - mówi jednak Lewandowski. - To wsparcie mi zaimponowało. Przyszedł na mecz chyba cały stadion. Kibicom należą się słowa uznania za to, że są z nami i nas wspierają - dodaje.

35-latek bramkowej zdobyczy na PGE Narodowym wyczekiwał od 471 dni.

Lewandowski poprzednio strzelił gola w Warszawie dwa lata temu, kiedy Polacy pokonali Albanię (4:1).

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Polska - Wyspy Owcze. Fernando Santos: Zabrakło chłodnej głowy
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Piłka nożna
Polska - Wyspy Owcze 2:0. Dlaczego męczy nas piłka
Piłka nożna
Wieczór cierpienia. Polacy wygrali z Wyspami Owczymi
Piłka nożna
Paul Pogba nie brał celowo dopingu. Kiedy i gdzie wróci do gry?
Piłka nożna
Cristiano Ronaldo – piłkarz z miliardem wyznawców