Wyścig o mistrzostwo miał po podziale punktów nabrać rumieńców, ale inne zdanie w tej sprawie miał Miroslav Covilo z Cracovii. Minutę przed końcem meczu w Gliwicach doprowadził do wyrównania i Piast, którego strata do Legii dzięki kreatywnym księgowym z kancelarii Ekstraklasa-PZPN zmalała z dwóch do jednego punktu, pozwolił liderowi oddalić się na trzy.
Od początku rundy rewanżowej widać, że Piast stracił niemal cały impet z jesieni i polskiego Leicester City raczej nie będzie. W Anglii kopciuszek wytrzymał napór możnych i sam nie zatracił stylu oraz pomysłu na zwycięstwa, a w Gliwicach wszystko się sypie.
Piast dopiero szósty
Wiosną aż sześć drużyn punktowało lepiej od Piasta, który na przerwę między rundami udał się spokojnie z przewagą 5 punktów nad Legią. Jeśli sporządzić tabelę tylko za 2016 rok, wyżej od zespołu Radoslava Latala, który w dziesięciu spotkaniach zdobył zaledwie 14 punktów, jest nie tylko Legia (23 punkty w dziesięciu meczach), ale Lechia i Zagłębie Lubin (oba po 18), grające w grupie spadkowej Podbeskidzie (17) oraz notorycznie zawodzący Lech Poznań (15).
Szansę na wyprzedzenie Piasta w tabeli za 2016 rok miała jeszcze Wisła Kraków (13 punktów, jej mecz z Górnikiem Zabrze zakończył się po zamknięciu wydania) – kolejny przedstawiciel grupy spadkowej. A przecież wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że to między Piastem i Legią rozegra się walka o tytuł.
Zespół prowadzony przez czeskiego wicemistrza Europy z 1996 roku wciąż ma szansę zatrzymać warszawian, ale trudno się dopatrzyć powodów, dla których miałoby tak się stać.