Reklama

Liga Mistrzów: Angielskie porachunki sąsiedzkie

W środę Liverpool – Manchester City, czyli Klopp kontra Guardiola. O półfinał zagrają też Barcelona i Roma.

Aktualizacja: 03.04.2018 21:09 Publikacja: 03.04.2018 19:04

Liga Mistrzów: Angielskie porachunki sąsiedzkie

Foto: AFP

Znają się doskonale, ich stadiony dzieli zaledwie 50 km. Ale w europejskich pucharach Liverpool i City zmierzą się dopiero po raz pierwszy.

– Gdybym był neutralnym kibicem, ze wszystkich meczów ćwierćfinałowych chciałbym zobaczyć właśnie ten – mówi Juergen Klopp.

Argumenty ma mocne. Spotykają się dwa zespoły, które ofensywny futbol wypisały na swoich sztandarach, co pokazuje najlepiej ostatni mecz na Anfield (4:3). To jedyna ligowa porażka Manchesteru, zmierzającego pewnie po mistrzostwo Anglii.

– Nasz styl jest nieprzyjemny dla przeciwników – podkreśla Klopp. W pojedynku z Pepem Guardiolą – sięgającym jeszcze czasów, gdy trenowali Borussię Dortmund i Bayern Monachium – Niemiec prowadzi 6:5, tylko jedno spotkanie zakończyło się remisem.

Jak poważnie tę rywalizację traktuje Guardiola, świadczy fakt, że zamierza dać wolne swoim gwiazdom w sobotnich derbach z United, które odbędą się trzy dni przed rewanżem. City mogą zapewnić sobie wtedy tytuł, ale przewaga nad Czerwonymi Diabłami jest tak duża, że zrobią to prędzej czy później, a sukces w LM to obsesja arabskich właścicieli klubu.

Reklama
Reklama

Kiedy dysponuje się taką siłą w ataku jak City, łatwiej marzyć o trofeach. W lidze angielskiej strzelają średnio prawie trzy bramki na mecz (88 w 31 spotkaniach), ponad połowa (46) to zasługa Sergia Aguero, Raheema Sterlinga i Leroya Sane'a. Ale jeszcze większy wpływ na wyniki swojej drużyny ma ofensywne trio Liverpoolu. Mohamed Salah, Roberto Firmino i Sadio Mane uzbierali łącznie 52 gole, czyli ponad 75 proc. zdobyczy całego zespołu.

Salah pracuje, by zostać pierwszym królem strzelców Premier League z Egiptu. Popularnością w swoim kraju ustępuje tylko prezydentowi. W niedawnych wyborach oddano na niego ponad milion nieważnych głosów. Egipcjanie przekreślali nazwiska obydwu kandydatów i dopisywali na karcie gwiazdę Liverpoolu.

Tak skuteczny Salah nie był nawet w Romie, która zagra dzisiaj z Barceloną. Ostatnia wizyta na Camp Nou, w listopadzie 2015 r., nie napawa rzymian optymizmem (1:6), ale trener zapowiada, że jego piłkarze nie przyjechali do Katalonii po najniższy wymiar kary. – Oczywiście będziemy czekać na ruch gospodarzy, ale chcemy być jak najczęściej na ich połowie. Nie możemy się przestraszyć i cofnąć – przekonuje Eusebio di Francesco.

We wspomnianym meczu przed trzema laty po dwa gole zdobyli Luis Suarez i Leo Messi. Argentyńczyk ostatnio głównie odpoczywał (kłopoty mięśniowe), ale kiedy już w wielkanocną sobotę wstał z ławki, uchronił Barcę przed porażką w Sewilli (2:2).

LIGA MISTRZÓW – ĆWIERĆFINAŁY (mecze o 20.45)

Dziś grają (rewanże 10 kwietnia)

Barcelona – Roma (TVP 1, Canal+); Liverpool – Manchester City (nSport+)

Piłka nożna
Liga Konferencji. Z Armenii na tarczy, w Białymstoku bez kompleksów
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Piłka nożna
Kibice Rayo Vallecano zaatakowani w Polsce. Co się stało na S8?
Piłka nożna
Mundial 2026 z obowiązkową przerwą na wodę i na reklamę
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Hit w Madrycie dla Manchesteru City, Erling Haaland zatopił Real
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Piłka nożna
Barcelona znów odwróciła losy meczu w Lidze Mistrzów. Nieoczywisty bohater
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama