Miał być lider, a jest wstyd

Legia przegrała u siebie 0:1 z Odrą Wodzisław. Trener Jan Urban winę za porażkę zrzucił na kibiców

Publikacja: 08.03.2010 03:06

Tomasz Kiełbowicz (Legia, z prawej) wszedł na boisko za kontuzjowanego Wojciecha Szalę. Na zdjęciu w

Tomasz Kiełbowicz (Legia, z prawej) wszedł na boisko za kontuzjowanego Wojciecha Szalę. Na zdjęciu w starciu z Danielem Bueno

Foto: Fotorzepa, Przemek Wierzchowski

To była kolejka, w której faworyci wystawili swoich kibiców na ciężką próbę. Trzy z czterech drużyn prowadzących w tabeli przegrały u siebie z zespołami, które bronią się przed spadkiem.

W piątek Wisła Kraków przegrała w Nowej Hucie 0:1 z Arką Gdynia. Wydawało się, że w dwóch wiosennych kolejkach mistrzowie Polski roztrwonili już całą przewagę, którą udało im się wypracować jesienią. Okazało się jednak, że piątkowy wstyd Wisły był tylko wprowadzeniem do tego, co miało się wydarzyć w niedzielę.

Legia na własnym boisku grała z ostatnią w tabeli Odrą Wodzisław ze świadomością, że zwycięstwo da jej pierwsze miejsce w tabeli. Różnicy poziomów pomiędzy dwiema drużynami nie było jednak widać, a mecz przypominał sparing trzecioligowców. Piękniejący z dnia na dzień stadion był tego dnia miejscem ponurym. 4 tysiące kibiców w ciszy oglądało, jak ich Legia przegrywa 0:1 z najgorszą drużyną ligi. Miał być lider, były gwizdy.

Odra jedynego gola strzeliła tuż przed przerwą, kiedy Piotr Piechniak wykorzystał dośrodkowanie Brasilii z rzutu wolnego po akcji tak pełnej przypadków jak całe spotkanie. Piechniak strzelił też jedynego gola jesienią, kiedy Odra pokonała Legię w Wodzisławiu.

Aż 6 z 15 punktów w tym sezonie drużyna spod czeskiej granicy zdobyła w meczach z Legią. Piłkarze Jana Urbana po raz kolejny pokazali, że nie zasługują na tytuł mistrza Polski, a stadion na razie budowany jest dla klubu, który nie ma ani klasowych zawodników, ani kibiców. Fani protestują już dwa i pół roku i wiadomo, że protestu nie wygrają, ale Legii przy Łazienkowskiej gra się chyba trudniej niż Wiśle przy pustych trybunach na stadionie Hutnika Kraków.

Trener Urban tak tłumaczył porażkę swojego zespołu: – Kiedy pierwsi stracimy gola, na trybunach zaczyna się nerwówka i moi zawodnicy nie wytrzymują takiej presji. Zaczynają się bać ryzykownych zagrań. To był mecz, który mogli wygrać nam kibice – stwierdził.

Kibice Legii jednak wygwizdali piłkarzy, Urbanowi zaśpiewali „Ostatnią niedzielę“, a owacją na stojąco pożegnali walczącą o utrzymanie Odrę. Jeśli zawodnicy Legii rzeczywiście nie wytrzymali presji takiego meczu, to w wyścigu o mistrzostwo nie będą się liczyć.

Przed własnymi kibicami słabo zaprezentował się też Ruch Chorzów, który przegrał 0:2 z Zagłębiem Lubin. Obie bramki dla gości strzelił bułgarski napastnik Iljan Micanski.

Ruchowi tytuł rewelacji sezonu obronić będzie dużo trudniej, bo stracił jedną ze swoich gwiazd. Andrzej Niedzielan po zderzeniu głową z Łukaszem Hanzelem odwieziony został do szpitala. Diagnoza – złamanie kości jarzmowej z przemieszczeniem. Piłkarz nie zagra do końca sezonu.

Jedyną drużyną czołówki, której udało się w ten weekend wygrać, był Lech Poznań. Po dziewięciu miesiącach osadzenia we Wronkach wrócił na plac budowy przy ulicy Bułgarskiej i pokonał 3: 1 Cracovię. Czwartego gola wiosną, licząc mecz reprezentacji, strzelił Robert Lewandowski, pierwszego dla nowego klubu – Siergiej Kriwiec.

Lech rozpędza się z każdym spotkaniem, teraz na tytuł zasługuje najbardziej, jednak nie wiadomo, czy trener Jacek Zieliński poradzi sobie z osłabieniami. Fatalne boisko w Poznaniu sprawiło, że odnowiła się kontuzja Manuelowi Arboledzie.

Koniecznie odnotować trzeba jeszcze dwa wyniki. Bełchatów wygrał 2:1 w Gliwicach z Piastem, nie traci kontaktu z czołówką i atak na podium nie jest wykluczony. Jagiellonia Białystok wygrała za to 2:1 we Wrocławiu, a po meczu piłkarze Michała Probierza cieszyli się, jakby zdobyli mistrzostwo Polski.

Mieli jednak powód – wygrali pierwszy mecz wyjazdowy w ekstraklasie od 1. grudnia 2007 roku. Nie udało im się to w 32 spotkaniach.

[ramka][srodtytul]19.kolejka[/srodtytul]

[b] WISŁA KRAKÓW – ARKA GDYNIA 0:1 (0:1)[/b]

Bramka: J. Tshibamba (35). Żółte kartki: P. Małecki (Wisła); N. Witkowski (Arka). Sędziował Robert Małek (Zabrze). Mecz bez udziału publiczności.

Wisła: Pawełek - Alvarez, Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek - Małecki, Sobolewski, Diaz (63, Jirsak), Kirm (63, Hristow) - Paweł Brożek, Boguski (75, Łobodziński).

Arka: Bledzewski (46, Witkowski) - Kowalski, Szmatiuk, Siebert, Bednarek - Wilczyński (90, Lubenow), Budziński, Ława, Bożok - Trytko, Tshibamba.

[b]KORONA KIELCE – POLONIA BYTOM 1:0 (0:0)[/b]

Bramka: P. Stano (66). Żółte kartki: A. Jędrzejczyk, Z. Małkowski. (Korona). Czerwona kartka: M. Zieliński (85, Korona). Sędziował Piotr Siedlecki (Warszawa). Widzów 8500.

Korona: Małkowski - Jędrzejczyk, Stano, Hernani, Mijailovic - Kiełb (90, Kaczmarek), Wilk, Vukovic, Sobolewski - Tataj (46, Zieliński), Edi (76, Gajtkowski).

Polonia: Skaba - Hricko, Klepczyński, Killar, Kotrys - Barcik (70, Trzeciak), Nowak, Kuranty, Bazik, Tomasik (46, Radzewicz) - Podstawek (59, Bykowski).

[b]ŚLĄSK WROCŁAW – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 1:2 (0:1)[/b]

Bramki: dla Śląska - P. Celeban (78); dla Jagiellonii - J. Lato (33), R Jezierski (51). Żółte kartki: D. Sztylka (Śląsk); G. Sandomierski (Jagiellonia). Sędziował Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów 7000.

Śląsk: Kelemen - Wołczek, Celeban, Fojut, Pawelec - Madej, Sztylka, Mila, Spahić (88, Łudziński) - Ćwielong, Sotirović.

Jagiellonia: Sandomierski - Thiago, Skerla, Sidqy, Norambuena - Maycon (58, Grosicki), Hermes, Grzyb, Lato - Frankowski (76, Burkhardt), Jezierski (68, Coutinho).

[b] LECHIA GDAŃSK – POLONIA WARSZAWA 1:1 (1:0)[/b]

Bramki: dla Lechii - O. Laizans (29); dla Polonii - D. Gołębiewski (47). Żółte kartki: Ł. Trałka, T. Brzyski, P. Dziewicki (Polonia). Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 8000.

Lechia: Kapsa - Bąk, Wołąkiewicz, Kozans, Mysona - Pietrowski (74, Bajić), Surma, Laizans, Wiśniewski (65, Lukjanovs) - Dawidowski, Buzała (82, Zabłocki).

Polonia: Przyrowski - Mynar, Dziewicki, Jodłowiec, Brzyski - Mierzejewski, Andreu (63, Skrzyński), Trałka, Piątek - Gancarczyk, Gołębiewski (68, Cortez).

[b]RUCH CHORZÓW – ZAGŁĘBIE LUBIN 0:2 (0:0)[/b]

Bramki: I Micanski (64 i 84). Żółte kartki: K. Nykiel (Ruch); Ł. Hanzel, W. Kędziora (Zagłębie). Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 7000.

Ruch: Pilarz - Grzyb, Grodzicki, Sadlok, Nykiel - Zając, Baran, Straka (80, Scherfchen), Janoszka (71, Stefański) - Sobiech, Niedzielan (46, Piech).

Zagłębie: Isailovic - Bartczak, Stasiak, Reina, Ekwueme, Nhamoinesu - Hanzel, Bartczak, Błąd (61, Micanski) - Pawłowski (71, Kędziora), Traore.

[b]LECH POZNAŃ – CRACOVIA KRAKÓW 3:1 (2:1)[/b]

Bramki: dla Lecha S. Kriwiec (23), R. Lewandowski (37), S. Peszko (64); dla Cracovii - A. Suvorov (20). Żółte kartki: D. Injac, S. Gancarczyk (Lech); M. Klich (Cracovia). Sędziował Mirosław Górecki (Katowice). Widzów 11500.

Lech: Burić - Wojtkowiak, Arboleda

(21, Gancarczyk), Bosacki, Djurdević - Peszko, Injac, Stilić (79, Zapotoka), Bandrowski, Kriwiec (66, Mikołajczak)

- Lewandowski.

Cracovia: Cabaj - Sacha, Polczak, Wasiluk, Derbich - Baran (83, Łuczak), Klich, Szeliga, Pawlusiński (83, Kaliciak) - Suvorov, Owsjannikow (46, Matusiak).

[b] PIAST GLIWICE – GKS BEŁCHATÓW 1:2 (0:2)[/b]

Bramki: dla Piasta - P. Gamla (90); dla Bełchatowa - P. Rachwał (33), J. Gol (43). Żółte kartki: K. Wilczek, M. Michniewicz (Piast); J. Gol, J. Popek (Bełchatów). Sędziował: Marek Karkut (Warszawa). Widzów 1000.

Piast: Kwapisz - Michniewicz, Kowalski (46, Gamla), Glik, Szary - Smektała, Muszalik (72, Iwan), Zganiacz (46, Paluchowski), Wilczek, Biskup - Olszar.

GKS: Sapela - Tosik, Pietrasiak, Lacić, Popek - Wróbel (69, Cetnarski), Rachwał, Gol, Małkowski (74, Zakrzewski) - Ujek (90, Poźniak), Nowak.

[b] LEGIA WARSZAWA – ODRA WODZISŁAW 0:1 (0:1)[/b]

Bramka: P. Piechniak (44). Żółte kartki: A. Onyszko, S. Velicky (Odra). Sędziował Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów 4000.

Legia: Mucha - Rzeźniczak, Astiz, Szala (8, Kiełbowicz), Wawrzyniak - Radović, Iwański, Smoliński (63, Giza), Szałachowski - Grzelak, Mięciel (46, Rybus).

Odra: Onyszko - Luksik, Dymkowski, Kowalczyk, Velicky - Kolendowicz (61, Grzegorzewski), Malinowski, Cantoro, Brasilia (9, Woś), Piechniak (88, Kwiek) - Bueno. [/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=m.kolodziejczyk@rp.pl]m.kolodziejczyk@rp.pl[/mail][/i]

Piłka nożna
Manchester City na kolanach w Paryżu. Mistrzowie Anglii bez awansu?
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i Suzuki Swift ponownie w gronie liderów rankingu niezawodności
Piłka nożna
PSG – Manchester City. Bogaci, ale jak na razie przegrani
Piłka nożna
Gole Roberta Lewandowskiego, błędy Wojciecha Szczęsnego i zwycięstwo Barcelony
Piłka nożna
Wraca Liga Mistrzów. Robert Lewandowski szuka kolejnych bramek, Barcelona walczy o awans
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Piłka nożna
Florentino Perez: Sił i pomysłów wciąż mu nie brakuje
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego