Alarm w Legii

Mistrz Polski przegrał z Lechią, ale wciąż jest liderem bo Lech nie wykorzystał potknięcia rywali.

Aktualizacja: 12.04.2015 22:46 Publikacja: 12.04.2015 20:10

Piłkarze Lechii Gdańsk cieszą się po zwycięstwie nad Legią

Piłkarze Lechii Gdańsk cieszą się po zwycięstwie nad Legią

Foto: PAP/Adam Warżawa

Nagle pochowali się ci wszyscy, którzy  od jesieni wieszczyli zdobycie tytułu przez Legię. Pochowali się ze wstydu.

Jeszcze kilka miesięcy temu Legia grała naprawdę dobrze w europejskich pucharach, niemal nie traciła goli, potrafiła być wyrachowana, a przede wszystkim skuteczna. Awansowała do 1/16 finału Ligi Europejskiej i wydawało się, że krajową konkurencję zawodnicy Henninga Berga zostawią daleko w tyle. Po przerwie zimowej nie jest to już wcale takie pewne.

Przy Łazienkowskiej słychać już syreny alarmowe. Legia w ośmiu wiosennych kolejkach trzy razy przegrała, dwa mecze zremisowała. W tabeli za okres od lutego do dziś zajmuje dopiero szóste miejsce. Jesienią wpadki w lidze były tłumaczone oszczędzaniem najlepszych piłkarzy na spotkania w Europie.

Norweski trener dawał szansę młodzieży, a ta nie zawsze potrafiła stanąć na wysokości zadania. „Przyjdzie wiosna, Legia w końcu z pucharów odpadnie i gdy najlepszy skład zacznie regularnie grać w lidze, z rywali nie będzie czego zbierać. A poza tym, co to za liga, gdzie za zwycięstwo przyznaje się półtora punktu, prawdziwe rozgrywki zaczną się w maju” – takie myślenie dominowało nie tylko wśród kibiców, ale także wśród większości ekspertów i dziennikarzy oraz w gabinetach ludzi zarządzających klubem.
Legia z pucharów odpadła przy pierwszej okazji, Berg skończył z rotacjami w składzie, a Legia jak wpadki zaliczała, tak bez sprzedanego do Chin Miroslava Radovica zalicza ich coraz więcej. Jedyna nadzieja kibiców mistrza Polski w tym, że „prawdziwe rozgrywki zaczną się w maju”.

Mistrzowie Polski rozegrali dotychczas 14 meczów z drużynami zajmującymi osiem czołowych miejsc. Siedem spotkań wygrali, trzy zremisowali, ponieśli cztery porażki – zdobyli 24 punkty. Mają najlepszy bilans spośród czołowych klubów, ale większa część tego dorobku pochodzi jeszcze z jesieni. Po przerwie zimowej dorobek drużyny Berga w meczach z rywalami z grupy mistrzowskiej (gdyby podziału na grupy dokonywać dziś) to zaledwie siedem punktów w sześciu kolejkach. Trzy porażki (Jagiellonia, Lech, Lechia), remis (Wisła) i zaledwie dwa zwycięstwa (Podbeskidzie, Śląsk).

Lepiej w tym zestawieniu wygląda chociażby Jagiellonia Białystok, która w pięciu rozegranych wiosną meczach z rywalami z czołowej ósemki zdobyła osiem punktów (dwa zwycięstwa: z Legią i Śląskiem, dwa remisy: z Podbeskidziem i Wisłą i jedna porażka: z Lechem), czy Lechia Gdańsk, która grała zaledwie trzykrotnie z przeciwnikami z górnej połowy tabeli, ale wszystkie te mecze wygrała 1:0 (z Wisłą, Górnikiem i Legią), czyli zdobyła punktów dziewięć.

Po porażce w Gdańsku jeden ze współwłaścicieli Legii, prezes klubu Bogusław Leśnodorski napisał na Twitterze: „Osiem porażek w lidze, to jest bardzo smutne.  Tylko dublet pozwoli mi o tym zapomnieć”.

W niedzielę wieczorem wielką szansę na objęcie pozycji lidera stracił Lech Poznań. Drużyna Macieja Skorży musiała pokonać u siebie Koronę Kielce, by zamienić się z Legią miejscami w tabeli. Ale o ile obrońcy tytułu kolekcjonują porażki, tak Lech upodobał sobie dzielenie się punktami z przeciwnikami. Równie gościnnie potraktowali przyjezdnych z Kielc i mecz zakończył się wynikiem 1:1. To był już 11 remis Lecha w tym sezonie.

Ale przemiana Legii z drużyny na europejskim poziomie w ligowego średniaka to niejedyny zwrot akcji. Coraz bliżej wydostania się ze strefy spadkowej jest Zawisza Bydgoszcz, który jesienią był pośmiewiskiem ligi. Zawodnicy Mariusza Rumaka kontynuują kapitalną wiosenną passę i w niedzielę, pokonując na wyjeździe Bełchatów 4:1, wygrali szósty mecz z rzędu. Jeśli utrzymają obecną formę, po podziale na grupę spadkową i mistrzowską będą faworytem tej pierwszej.

Od kiedy liga wznowiła po zimie rozgrywki, ówczesny wicelider Śląsk Wrocław nie wygrał ani jednego meczu, w sobotę przegrał z Piastem 0:2 i jest już na czwartym miejscu.
Jesień zaczęła się od zachwytów nad ambitnym beniaminkiem z Bełchatowa, a braci Maków niektórzy już przymierzali nawet do reprezentacji Polski. Tymczasem Bełchatów wiosną gra tak słabo, że z górnej połowy tabeli zjechał aż do strefy spadkowej i ma tylko punkt przewagi nad ostatnim Zawiszą.

27. kolejka

Ruch Chorzów - Cracovia 3:0 (3:0)

Bramki: G. Kuświk (3), R. Gigołajew (21), F. Starzyński (36).

Żółta kartka: E. Jendrisek (Cracovia).

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 5 877.

Wisła Kraków - Górnik Zabrze 1:1 (1:0)

Bramki – dla Wisły: W.-D. Guerrier (5); dla Górnika: E. Grendel (53).

Żółte kartki: R. Boguski (Wisła); B. Augustyn (Górnik).

Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów 12 302.

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 1:0 (0:0)

Bramka: M. Makuszewski (86).

Żółte kartki: P. Grzelczak, M. Bąk (Lechia); O. Duda, Guilherme (Legia). Czerwona kartka: O. Duda (39, za faul).

Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 36 500.

Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 2:0 (0:0)

Bramki: Ł. Hanzel (71, 84).

Żółte kartki: T. Podgórski, K. Wilczek (Piast); K. Danielewicz, L. Droppa, D. Paraiba (Śląsk). Czerwona kartka: K. Danielewicz (62, za drugą żółtą).

Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 5 007.

Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok 2:0 (0:0)

Bramki: Ł. Zwoliński (64, 85).

Żółta kartka: S. Madera (Jagiellonia).

Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów 4 851.

PGE GKS Bełchatów - Zawisza Bydgoszcz 1:4 (1:3)

Bramki – dla GKS: A. Piech (9); dla Zawiszy: Alvarinho (33), Mica (35, 69), J. Świerczok (43).

Żółte kartki: B. Telichowski, M. Małkowski (GKS); S. Ziajka (Zawisza).

Sędziował Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów 2 738.

Lech Poznań - Korona Kielce 1:1 (0:0)

Bramki: 1:0 Gergo Lovrencsics (58), 1:1 Luis Carlos (65).

Żółta kartka - Lech Poznań: Łukasz Trałka. Korona Kielce: Vlastimir Jovanovic, Paweł Golański.

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 24 308.

Spotkanie Górnik Łęczna – Podbeskidzie Bielsko-Biała w poniedziałek o 18.00.

Piłka nożna
Legia z Pucharem Polski. Z kim zagra o Ligę Europy? Lista potencjalnych rywali
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Legia zdobyła Puchar Polski i uratowała sezon
Piłka nożna
Puchar Polski. Legia śrubuje rekord i ratuje sezon, Pogoń znów bez trofeum
Piłka nożna
W Liverpoolu zatrzęsła się ziemia, bo Alexis Mac Allister strzelił gola
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Finał Pucharu Polski na PGE Narodowym. Kamil Grosicki chce wygrać dla córki
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne