Legia jako triumfator Pucharu Polski jest jedynym reprezentantem Ekstraklasy w eliminacjach Ligi Europy (Lech Poznań zostanie do nich przesunięty, jeśli odpadnie z Crveną Zvezdą Belgrad). Po wyeliminowaniu Kazachów z Aktobe i Czechów z Banika Ostrawa, przyszło jej zmierzyć się z czwartym zespołem ligi cypryjskiej, AEK Larnaka.
Transfer Jana Ziółkowskiego do Romy przesądzony
Dzień meczu Legii w Larnace został zdominowany przez informacje – jeszcze nieoficjalne, ale w zasadzie pewne – o odejściu Jana Ziółkowskiego. AS Roma za 20-letniego obrońcę ma zapłacić 6 mln euro, a dodatkowe 1,5 mln euro może być przelane do Warszawy w zależności od występów i osiągnięć polskiego zawodnika.
Jan Ziółkowski nie zagrał jeszcze w pierwszej reprezentacji Polski, ale wiele wskazuje na to, że selekcjoner Jan Urban może powołać go już na najbliższe zgrupowanie. Wysoki (mierzący 194 cm) defensor jest uznawany za spory talent, jego mocną stroną jest m.in. rozegranie piłki. Włosi próbują go porównywać do reprezentanta Hiszpanii Deana Huijsena, który tego lata przeszedł do Realu Madryt. Roma ma nowego trenera, a Gian Piero Gasperini miał nalegać na transfer Polaka. Szkoleniowiec zasłynął wspaniałą pracą w Atalancie Bergamo, którą z ligowego średniaka przeobraził w triumfatora Ligi Europy i uczestnika Ligi Mistrzów. Na dodatek, to trener świetnie rozwijający piłkarzy, co ważne w kontekście polskiego obrońcy.
Według kuluarowych informacji, transfer Jana Ziółkowskiego do Romy nie został jeszcze ogłoszony oficjalnie, bo Legia poprosiła, by obrońca mógł jeszcze zagrać w meczu eliminacji Ligi Europy na Cyprze, a Włosi się zgodzili.