– Na razie odnieśliśmy wielki sukces. Fair-play pozwoliło na znaczne zmniejszenie strat finansowych klubów. Pewne zasady trzeba jednak odświeżyć – powiedział szef UEFA Michel Platini. Decyzję podejmie w czerwcu Komitet Wykonawczy UEFA.

Obecne reguły finansowego fair play weszły w życie w 2011 roku, tuż po objęciu funkcji przewodniczącego UEFA przez byłego piłkarza reprezentacji Francji. W wielkim skrócie kluby, które zakwalifikowały się do rozgrywek europejskich musiały udowodnić, że nie wydają więcej niż zarobiły, choć dopuszczalne jest przekroczenie limitu o 5 mln euro. Pod uwagę brany jest okres trzyletni, dlatego też w rzeczywistości fair play zaczęło obowiązywać od ubiegłego roku. Pierwszymi klubami, które zostały dotknięte sankcmai były: Paris Saint-Germain, Manchester City, Rubin Kazań, Zenit Sankt Petersburg, Bursaspor, Galatasaray Stambuł, Trabzonspor i Levski Sofia. Od tego roku kara ciąży nad AS Romą, Interem Mediolan, Besiktasem Stambuł, Karabuksporem, FC Krasnodarem, Lokomotiwem Moskwa, Rostowem, Sportingiem Lizbona i CSKA Sofia.

Wszystkie ukarane kluby nie mogły dokonywać transferów poza wskazany limit, zredukowana została także kadra pierwszego zespołu. Na przykład PSG - klub z katarskim sponsorem o nieograniczonych możliwościach finansowych – latem ubiegłego roku nie mógł zatrudnić Angela Di Marii, bo wcześniej kupił z Chelsea za 50 milionów euro Davida Luiza. Nowe reguły zakładają, że zespół z bogatym inwestorem będzie mógł wydawać ile chce pod warunkiem jednak, że przedstawi wiarygodny plan wzrostu dochodów w najbliższych trzech, czterech sezonach. Ponadto, taki klub ma wykazać się solidnymi gwarancjami wypłacalności.

Projekt zmian jest prawdopodobnie odpowiedzią na głosy sprzeciwu wobec dotychczasowych zasad płynące głównie z Francji. W ubiegłym roku prezes PSG Nasser Al-Khalaifi powiedział, że czuje się poszkodowany przez te reguły, ponieważ jest nowym ambitnym inwestorem w świecie futbolu i tylko wielkimi wydatkami może zniwelować przewagę jaką przez lata – także dzięki inwestycjom - nad mistrzami Francji wypracowały takie potęgi jak: Real Madryt, Barcelona, Chelsea czy Manchester United. Wsparł go, choć innymi argumentami, prezes Olympique Lyon Jean-Michel Aulas. Uważa on, że Francja jest poszkodowana ze względu na ogromne obciążenia fiskalne, jakie ponoszą kluby Ligue 1 i każdy audyt finansowy powinien wziąć to pod uwagę. Dla przykładu z pensji piłkarza, który zarabia 600 tys. euro pracodawca odprowadza do kasy państwa 186 tys. euro, a socjalny ciężar wynosi 60 tys. euro. W Hiszpanii będzie to odpowiednio: 14 tys. i 900 euro, a w Niemczech 12 tys. i 4 tys. euro.

O ile jednak Lyon inwestuje w młodych zawodników i wicemistrzostwo Francji w tym roku wywalczył dzięki własnym wychowankom, to dla PSG droga do sukcesu nadal prowadzi przez ofensywę finansową. „Znów mogą marzyć" w ten sposób dziennik „L'Equipe" informuje o nowym pomyśle UEFA. W tle umieścił sylwetki Leo Messiego, Paula Pogby i Angela Di Marii, trzech piłkarzy o których marzą Katarczycy, by zdobyć ze swoją piłkarską zabawką pierwsze trofeum poza Francję – Ligę Mistrzów. Michel Platini wyraźnie im w tym pomaga.