To był najlepszy mecz rozegrany do tej pory na Stadionie Narodowym – szybki, otwarty, w którym obie strony imponowały polotem i dążeniem do wygranej. W dodatku padły przepiękne gole, a bramka Rusłana Rotania bezpośrednio z rzutu wolnego musiała spowodować, że siedzącemu na trybunach Narodowego prezydentowi UEFA Michelowi Platiniemu – niegdyś największemu ekspertowi od takich goli – musiała zakręcić się łezka w oku i ożyły wspomnienia. Środowy wieczór w Warszawie był fantastyczną odtrutką dla tych, którzy cały dzień spędzili na czytaniu o korupcji w FIFA, aresztowaniach działaczy i nabierali niechęci oraz odrazy do tej najpiękniejszych z gier.