Reklama
Rozwiń

Ekstraklasa: Piast odebrał Legii lidera

Nerwowo w Poznaniu, Lech poniósł już trzy porażki. W Zabrzu doszło do pierwszej w tym sezonie zmiany trenera.

Aktualizacja: 16.08.2015 19:29 Publikacja: 16.08.2015 19:14

Ondrej Duda (z prawej) jeszcze w pierwszej połowie musiał opuścić boisko z powodu urazu i wtedy zacz

Ondrej Duda (z prawej) jeszcze w pierwszej połowie musiał opuścić boisko z powodu urazu i wtedy zaczęły się problemy Legii

Foto: PAP, Andrzej Grygiel Andrzej Grygiel

Mecz z Piastem zaczął się dla Legii najlepiej jak mógł – już w siódmej minucie, po świetnym prostopadłym podaniu Guilherme, szóstą bramkę w tym sezonie ekstraklasy zdobył Nemanja Nikolić. Serb z węgierskim paszportem terroryzuje ligę.

Tak regularnego snajpera nie było w ekstraklasie od dawna – a konkretnie od sezonu 2011/2012, gdy popłoch w liniach obronnych rywali siał Artjom Rudniew, wówczas następca Roberta Lewandowskiego w Lechu Poznań. Łotysz w pierwszych pięciu kolejkach był jeszcze skuteczniejszy od Nikolicia – zdobył aż osiem bramek, a sezon zakończył z 22 trafieniami na koncie. Oczywiście w koronie króla strzelców.

Legia ma Nikolicia, który odpowiada za gole, ale Piast ma naprawdę ciekawą drużynę, po której widać rękę trenera, srebrnego medalisty mistrzostw Europy z 1996 roku – Radoslava Latala.

Czech, który w trakcie kariery piłkarskiej był kolegą w Schalke Tomasza Hajty i Tomasza Wałdocha, pojawił się w Gliwicach w drugiej połowie poprzedniego sezonu. Gdy w marcu obejmował zespół Piasta, drużyna miała dwa punkty straty do ósmego miejsca w lidze i awansu do grupy mistrzowskiej.

Trenerowi, który bez spektakularnych sukcesów pracował w czeskich i słowackich klubach (m.in. w Baniku Ostrawa oraz w Koszycach, które poprowadził do zdobycia Pucharu Słowacji w zeszłym roku) nie udało się wprowadzić Piasta do czołowej ósemki, ale zespół z Gliwic nie miał żadnych problemów z utrzymaniem się w lidze – dał się wyprzedzić tylko rewelacyjnej Cracovii.

Latem w Piaście doszło do rewolucji kadrowej. Odeszło aż 19 piłkarzy – w tym kilku, którzy decydowali o obliczu drużyny. Przede wszystkim z oferty beniaminka Serie A, Carpi, skorzystał król strzelców poprzedniego sezonu Kamil Wilczek. Nowych klubów musieli szukać sobie Hiszpanie, sprowadzeni przez poprzednika Latala na stanowisku trenera – Angela Pereza Garcię.

Latal zaangażował 14 zawodników – w tym dwóch Czechów i jednego Słowaka, doskonale zresztą z polskiej ligi znanego, Patricka Mraza. Gdyby nie kapitalna forma Nikolicia, to pewnie nagłówki gazet byłyby zarezerwowane dla Martina Nespora – napastnika Piasta, który w meczu z Legią strzelił swojego czwartego gola w tym sezonie. 25-letni Nespor został wyciągnięty z rezerw Sparty Praga (do Gliwic jest tylko wypożyczony na rok), w pierwszej drużynie nie miał większych szans. Przede wszystkim dlatego, że w poprzednim sezonie przez siedem miesięcy leczył kontuzję.

Inną szalenie ważną postacią dla Piasta stał się środkowy pomocnik Kamil Vacek – dwukrotny mistrz Czech w barwach Sparty, zawodnik mający za sobą epizod we włoskim Chievo Werona.

Piast w spotkaniu z Legią imponował przede wszystkim tym, że za wszelką cenę dążył do zwycięstwa, a gdy przyjeżdża Legia, wcale nie jest to regułą na stadionach ekstraklasy. Mimo że gliwiczanie przegrywali, szybko potrafili się podnieść (wygrali 2:1). W następnej kolejce czeka ich kolejne wyzwanie – jadą na mecz do Poznania z mistrzem Polski – Lechem.

Kolejorz fatalnie wystartował do tego sezonu. Przegrał w piątek w Lubinie z Zagłębiem 1:2 i ma już na koncie trzy porażki – zaledwie o dwie mniej niż w całych poprzednich rozgrywkach.

– Jako trener nie byłem jeszcze w takiej sytuacji – mówił załamany Maciej Skorża po meczu. – Ewidentnie nie potrafimy sobie poradzić z walką na kilku frontach jednocześnie. Pozycja Skorży jeszcze zagrożona nie jest, ale w Poznaniu już robi się nerwowo.

Presji za to nie wytrzymano w Zabrzu, gdzie po porażce w Pucharze Polski z Zagłębiem Sosnowiec 1:3 zwolniono trenera Roberta Warzychę. Nowym szkoleniowcem 14-krotnego mistrza Polski został Leszek Ojrzyński i na dzień dobry dostał lodowaty prysznic. Legendarny klub przegrał w Mielcu z beniaminkiem ekstraklasy – Termalicą Bruk-Bet Nieciecza 0:3.

5.kolejka

Korona Kielce – Cracovia 0:3 (0:2)

Bramki: D. Rakels (21), M. Cetnarski (45+1), B. Kapustka (49).

Żółte kartki: M. Przybyła, R. Dejmek (Korona).

Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 8 368.

KGHM Zagłębie Lubin – Lech Poznań 2:1 (2:0)

Bramki – dla Zagłębia: K. Janus (7), K. Piątek (45+1); dla Lecha: M. Robak (90+3).

Żółte kartki: A. Rakowski (Zagłębie); T. Kędziora (Lech).

Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 10 217.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Górnik Zabrze 3:0 (2:0)

Bramki: E. Drozdowicz (5), D. Plizga (35 z karnego, 90+1).

Żółta kartka: R. Gergel (Górnik).

Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów 3 109.

Górnik Łęczna - Śląsk Wrocław 2:3 (2:2)

Bramki – dla Górnika: P. Pitry (16), G. Bonin (18); dla Śląska: R. Pich (23), K. Biliński (31), F. Paixao (90+4).

Żółte kartki: T. Nowak, P. Pitry, B. Śpiączka, V. Nikitović (Górnik); M. Pawełek, A. Kokoszka (Śląsk).

Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 3 562.

Piast Gliwice - Legia Warszawa 2:1 (1:1)

Bramki – dla Piasta: M. Nespor (27), S. Zivec (85); dla Legii: N. Nikolić (7).

Żółte kartki: R. Murawski, J. Barisić (Piast); N. Nikolić (Legia).

Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów 7 310.

Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 2:1 (1:0)

Bramki – dla Jagiellonii: S. Madera (38), K. Vassiljev (54); dla Ruchu: M. Stępiński (82)

Żółte kartki: P. Frankowski (Jagiellonia); M. Urbańczyk (Ruch).

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 12 758.

Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 3:3 (2:1)

Bramki: 1:0 Wilde-Donald Guerrier (6-głową), 2:0 Maciej Jankowski (11), 2:1 Daniel Łukasik (18-głową), 2:2 Lukas Haraslin (51), 3:2 Maciej Jankowski (58), 3:3 Mario Maloca (87).

Żółta kartka - Wisła Kraków: Wilde-Donald Guerrier, Łukasz Burliga, Tomasz Cywka, Arkadiusz Głowacki. Lechia Gdańsk: Jakub Wawrzyniak, Daniel Łukasik, Sebastian Mila, Grzegorz Kuświk, Rafał Janicki.

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów 11 115.

 

Dziś o 18.00 spotkanie Podbeskidzie Bielsko-Biała – Pogoń Szczecin (Eurosport 2).

Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku