Piast Gliwice nie przestaje zadziwiać. W sobotę wieczorem zawodnicy Radoslava Latala wygrali na wyjeździe z Jagiellonią 2:0. W Białymstoku wydawało się, że udało się zdusić pożar, jednak ogień znowu się tli.
To był już szósty z rzędu ligowy mecz Jagiellonii bez zwycięstwa w tym sezonie. W poprzedniej kolejce piłkarze Michała Probierza zremisowali z Podbeskidziem i trener rewelacji poprzedniego sezonu – zespołu, który do końca walczył z Lechem i Legią o mistrzostwo – wspominał, że kryzys został zażegnany. Jak się okazuje, chwilowo – inna sprawa, że przegrać z Piastem to w tym sezonie żaden wstyd. Zdarzyło się już i Legii, i Lechowi, i Lechii czy Wiśle. Czy Probierzowi udało się opanować kryzys w Białymstoku, tak naprawdę okaże się po przerwie na mecze reprezentacji. Chyba że oczywiście działacze na Podlasiu nie wytrzymają ciśnienia.
Na razie jednak wytrzymują. W polskiej piłce trener nie dostaje szans na wyprowadzenie drużyny z kryzysu. Jedyne rozwiązanie problemów, jakie znają prezesi i właściciele naszych drużyn ligowych, to zmiana trenera. W tym sezonie już w pięciu klubach naszej ekstraklasy doszło do roszad na stanowisku szkoleniowca. Wydawało się, że Probierz będzie kolejną ofiarą niecierpliwości i braku jakichkolwiek długofalowych planów w polskiej piłce. Tymczasem w Białymstoku poszli pod prąd.
Po porażce z Wisłą Kraków (1:4 – 23 października) Probierz na konferencji prasowej „oddał się do dyspozycji zarządu". Formułka z pozoru niewiele znacząca, wszak szkoleniowiec klubu cały czas do dyspozycji zarządu pozostaje. Jednocześnie jednak tym gestem Probierz dał jasny sygnał, że wie, iż ponosi odpowiedzialność za wyniki zespołu, od tej odpowiedzialności nie ucieka i jest gotów na zwolnienie. Szefowie Jagiellonii, z prezesem Cezarym Kuleszą na czele, wyrazili jednak swoje wotum zaufania i publicznie ogłosili, że trenera wyrzucać z pracy nie zamierzają. To był także ważny sygnał dla piłkarzy przyzwyczajonych do tego, że gdy nie idzie, zawsze jako pierwszy pod topór głowę podłożyć musi szkoleniowiec.
Jeśli po tych dwóch tygodniach Jagiellonia będzie jednak dalej tak bardzo zawodzić swoich kibiców, nawet pozycja najlepszego szkoleniowca w historii klubu, czyli właśnie Probierza, może osłabnąć.