Legia jest dziewiąta w tabeli – przegrała już cztery mecze i ma wstydliwy bilans bramkowy (13-12). Po raz ostatni była poniżej ósmego miejsca dawno temu – jesienią 2016 roku. Wówczas jednak równolegle i skutecznie walczyła o awans do Ligi Mistrzów.
Gdy jednak Besnik Hasi wykonał już zadanie nadrzędne, czyli dostał się do Champions League, wręczono mu bilet powrotny, pamiątkową paterę i grzecznie podziękowano, a sezon zaczął ratować Jacek Magiera, który zdobył mistrzostwo. Teraz słychać przy Łazienkowskiej, że pozycja Aleksandara Vukovicia jest niezagrożona niezależnie od wyniku meczu z Lechem.