Dominik Livaković odkryciem mundialu w Katarze. Stres już go nie paraliżuje

Dominik Livaković to odkrycie mistrzostw świata i mocny kandydat do nagrody dla najlepszego bramkarza turnieju. Chorwaci liczą, że jego interwencje pomogą pokonać Argentynę i awansować do finału.

Publikacja: 13.12.2022 03:00

Dominik Livaković był ojcem zwycięstwa Chorwacji nad Brazylią. Świetnie bronił w całym meczu, a pote

Dominik Livaković był ojcem zwycięstwa Chorwacji nad Brazylią. Świetnie bronił w całym meczu, a potem w serii rzutów karnych

Foto: NELSON ALMEIDA/AFP

Nowy bohater Chorwacji wyróżniał się już w fazie grupowej, zachował czyste konta w spotkaniach z Marokiem i Belgią, ale to występami przeciw Japonii i Brazylii zwrócił na siebie uwagę całego piłkarskiego świata.

W pierwszym z tych meczów doprowadził do serii jedenastek i obronił w niej trzy karne. W drugim nie przestraszył się gwiazd Canarinhos, zanotował aż 11 skutecznych interwencji. I znów potwierdził, że karne to jego specjalność, broniąc z uśmiechem na ustach strzał Rodrygo.

Dziś bije od niego pewność siebie, ale jeszcze rok temu, w trakcie eliminacji do mundialu, stracił miejsce w wyjściowym składzie reprezentacji i był rozbity psychicznie. Wówczas motywacyjną rozmowę przeprowadził z nim Luka Modrić. Można ją obejrzeć w dokumencie „Kapitanowie”, wyprodukowanym przez FIFA do spółki z Netfliksem.

Czytaj więcej

Messi kontra Modrić. Ostatnie takie tango

– Nie powiedziałbym ci tego, gdyby mi nie zależało. Jesteś świetnym bramkarzem, wiesz o tym, ale nie widzę, byś robił postępy w reprezentacji. Może paraliżuje cię stres? Mam wrażenie, że boisz się popełnić błąd. Uważam, że to jest twój problem. Dlaczego sądzisz, że nie możesz się pomylić? Każdy ma do tego prawo. Strach tylko pogarsza sytuację – przekonywał młodszego kolegę kapitan Chorwatów.

To drugi mundial Livakovicia. Cztery lata temu w Rosji nie zagrał jednak ani minuty. Wszystko zmieniło się po tamtych mistrzostwach, gdy z reprezentacją pożegnał się Danijel Subasić.

Eliminacje do ubiegłorocznego Euro zaczynał jeszcze Lovre Kalinić. Ale potem to Livaković stał się pierwszym wyborem Zlatko Dalicia, poza wspomnianą chwilą słabości. Bronił we wszystkich meczach Euro, na którym Chorwaci odpadli w 1/8 finału, pokonani przez Hiszpanów. To była ich jedyna w ostatnich sześciu latach porażka na wielkim turnieju po dogrywce.

Czytaj więcej

VAR na mistrzostwach świata pomaga mniej, niż powinien

Livaković idzie w ślady Subasicia, który co prawda nie został najlepszym bramkarzem mundialu w Rosji (nagrodę tę odebrał Belg Thibaut Courtois), ale razem z Modriciem niósł Chorwację do finału. Livaković nie ukrywa, że to jeden z piłkarzy, na których się wzorował. Podziwiał także Davida de Geę, ale wybrał bramkarski fach, bo zainspirował go Iker Casillas. Początkowo trenował jednak koszykówkę i nie brak opinii, że na parkiecie też by sobie poradził.

Matka Livakovicia Manuela jest kuzynką Josipa Skoblara, byłego napastnika reprezentacji Jugosławii, uczestnika mundialu w 1962 roku, który rozegrał prawie 200 meczów w Olympique Marsylia. Ojciec Zdravko, inżynier budowlany, był sekretarzem stanu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej, Transportu i Infrastruktury.

Dominik urodził się w Zadarze, ale jeszcze jako nastolatek przeniósł się do Zagrzebia – najpierw do zespołu NK, a następnie do Dinama, największego, najbogatszego i najbardziej utytułowanego klubu Chorwacji. Gra w nim z małą przerwą od 2015 roku.

Zeljko Deda, znany chorwacki trener bramkarzy, już dziesięć lat temu przepowiadał mu wielką karierę. To on szlifował talent chłopaka, dawał rady, wytykał błędy. Livaković był mu tak wdzięczny, że razem z kolegą zrzucili się dla niego na nowe auto. Deda mundialowych występów wychowanka jednak nie doczekał. Zmarł półtora roku temu na zawał.

Czytaj więcej

Guardiola i Ancelotti kandydatami na selekcjonera reprezentacji Brazylii

Livaković miał już oferty z zagranicy, m.in. z ligi francuskiej, ale nie chciał się ruszać z Zagrzebia. To wkrótce może się zmienić. Słychać, że interesują się nim Chelsea i Bayern Monachium, który szuka zastępcy dla Manuela Neuera, leczącego nogę złamaną podczas jazdy na nartach. A jeśli we wtorek bohater Chorwacji zatrzyma również Argentynę z Leo Messim, w kolejce ustawią się po niego następni giganci.

Mundial 2022
Influencer świętował na murawie po zwycięstwie Argentyny. FIFA prowadzi dochodzenie
Mundial 2022
Messi wskrzesza przeszłość. Przed Argentyną otwiera się szansa na lepsze jutro
Mundial 2022
Hubert Kostka: Idźmy argentyńską drogą
Mundial 2022
Szymon Marciniak: Z dżungli na salony
Mundial 2022
Stefan Szczepłek o finale mundialu: Tylko w piłce takie rzeczy