Australijska niespodzianka na mundialu. Dania najlepszą drużyną spośród tych, które już odpadły

Obok pewnej swego już po dwóch meczach Francji, z grupy D do 1/8 finału awansowała Australia, pokonując Danię 1:0. Francuzi przegrali 0:1 z Tunezją, której to zwycięstwo nic nie dało.

Publikacja: 30.11.2022 20:30

Mathew Leckie cieszy się po zdobyciu gola, który dał Australii awans do 1/8 finału

Mathew Leckie cieszy się po zdobyciu gola, który dał Australii awans do 1/8 finału

Foto: PAP/EPA

Francuzi nie wysilali się w meczu z Tunezją i za to zapłacili. Didier Deschamps wystawił rezerwowy skład, ale nie docenił Tunezyjczyków, którzy w drugiej połowie strzelili bramkę i mogli mieć nadzieję na awans.

Dopiero wtedy Deschamps wpuścił na boisko najlepszych graczy. Antoine Griezmann strzelił wyrównującą bramkę w ósmej minucie doliczonego czasu, ale nie została ona uznana. Mistrz świata przegrał z afrykańską drużyną.

Dania musiała pokonać Australię i bardzo się o to starała. Jednak żaden z jej urozmaiconych ataków nie zakończył się sukcesem. Australijczycy bardzo dobrze się bronili i groźnie kontratakowali. Po jednej z takich kontr Mathew Leckie strzelił bramkę. Duńczycy mieli ponad pół godziny na odrobienie straty, ale nie zdołali nawet wyrównać.

Czytaj więcej

Awantury w Brukseli psują atmosferę wokół Maroka

Dania jest bodaj najlepszą drużyną spośród tych, które już odpadły. Awans Australijczyków stanowi sporą niespodziankę, ale bardzo na niego zapracowali. Jeśli reprezentacja Polski wyjdzie z grupy (spotkania Polska – Argentyna i Meksyk – Arabia Saudyjska zakończyły się po zamknięciu gazety), to właśnie Australijczycy lub Francuzi będą naszymi przeciwnikami w 1/8 finału.

Nie było sensacji w ostatnich meczach grup A i B. Walijczycy tylko w pierwszej połowie dotrzymywali kroku Anglikom. W drugiej dwie bramki strzelił Marcus Rashford, jedną Phil Foden. Na boisku oglądaliśmy głównie zawodników z klubów Premier League. Anglicy grają w tych lepszych.

Walia zakończyła turniej z jednym punktem, zdobytym w spotkaniu z USA, i jedną bramką, strzeloną przez Garetha Bale’a z rzutu karnego. Spodziewano się po niej znacznie więcej.

Czytaj więcej

Cnota porządku po japońsku. Podopieczni trenera Moriyasu w świetle reflektorów

Anglicy wbili przeciwnikom aż dziewięć goli, ale wśród ich zdobywców nie ma króla strzelców mundialu w Rosji – Harry’ego Kane’a. Trzy gole padły jednak z jego podań.

Heroiczna walka Amerykanów przyniosła im zwycięstwo w pojedynku z Iranem. Mecz miał podteksty polityczne, ale żadnych widocznych tego objawów nie dostrzegliśmy. W roku 1998, kiedy reprezentacje obydwu krajów spotykały się na mundialu we Francji, stosunki polityczne między nimi też były napięte. Piłkarze Iranu „rozbroili” wtedy Amerykanów, wręczając im przed meczem kwiaty, a na boisku wygrali.

Tym razem żadnych demonstracji nie było. W bardzo wyrównanym spotkaniu Amerykanie wygrali 1:0, po golu Christiana Pulisicia. Po strzale wpadł na bramkarza, odniósł kontuzję i musiał opuścić boisko. Kiedy koledzy walczyli o utrzymanie wyniku, on przechodził w szpitalu badania.

To zwycięstwo i awans Amerykanów ma ogromne znaczenie, nie tylko ze względu na to, że pokonanym był Iran. Kiedy powiedziano o tym prezydentowi Joe Bidenowi, na spotkaniu w stanie Michigan z trybuny natychmiast poinformował zebranych o wyniku.

To ważne także w kontekście kolejnych mistrzostw świata, które za cztery lata odbędą się w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku. Amerykanie mają bardzo młodą drużynę. Kilku z jej członków zapewne zobaczymy na turnieju w roku 2026.

Czytaj więcej

Historyczny moment: Kobieta poprowadzi mecz na mundialu

Reprezentacje, które zagrały w meczu otwarcia turnieju w Katarze, już z niego odpadły. Co do gospodarzy – nikt nie miał złudzeń, że tak właśnie się stanie. To zdecydowanie najsłabszy uczestnik mundialu.

Ekwadorczycy dobrze zaczęli, w drugim meczu zremisowali z Holandią, ale w trzecim, decydującym, zagrali z Senegalem bez wiary. Afrykański zespół nie gra olśniewająco, ale zasłużenie zajął drugie miejsce w grupie.

Znacznie poniżej oczekiwań prezentuje się też Holandia. Oczywiście pokonała Katar 2:0, ale nawet w starciu z tak słabym przeciwnikiem nie zaimponowała niczym szczególnym.

Nieoczekiwanie najlepsze wrażenie robi 23-letni pomocnik PSV Eindhoven Cody Gakpo, który strzelił trzy z pięciu bramek dla Holandii.

Francuzi nie wysilali się w meczu z Tunezją i za to zapłacili. Didier Deschamps wystawił rezerwowy skład, ale nie docenił Tunezyjczyków, którzy w drugiej połowie strzelili bramkę i mogli mieć nadzieję na awans.

Dopiero wtedy Deschamps wpuścił na boisko najlepszych graczy. Antoine Griezmann strzelił wyrównującą bramkę w ósmej minucie doliczonego czasu, ale nie została ona uznana. Mistrz świata przegrał z afrykańską drużyną.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Mundial 2022
Influencer świętował na murawie po zwycięstwie Argentyny. FIFA prowadzi dochodzenie
Mundial 2022
Messi wskrzesza przeszłość. Przed Argentyną otwiera się szansa na lepsze jutro
Mundial 2022
Hubert Kostka: Idźmy argentyńską drogą
Mundial 2022
Szymon Marciniak: Z dżungli na salony
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Mundial 2022
Stefan Szczepłek o finale mundialu: Tylko w piłce takie rzeczy