Mundial w Katarze. Syn prezydenta uwodzi Amerykę

Timothy Weah, czyli syn prezydenta Liberii i jednego z najlepszych piłkarzy w dziejach Afryki, strzelił gola, dzięki któremu Amerykanie zremisowali z Walijczykami w swoim pierwszym od 3065 dni meczu na mundialu. Wyspiarzy uratował Gareth Bale, czyli gwiazdor MLS.

Publikacja: 21.11.2022 22:13

Timothy Weah

Timothy Weah

Foto: AFP

Korespondencja z Kataru

Weah dopadł w polu karnym do piłki, którą perfekcyjnie między obrońcami zagrał mu Christian Pulisic, czyli największy gwiazdor drużyny. To był gol zasłużony, bo Amerykanie wcześniej długo oblegali pole karne rywali. Dłubali ataki pozycyjne, szukali szansy środkiem i skrzydłami, aż wreszcie błysnął pomocnik Chelsea, który wykonał kluczowe podanie w szybkiej, dobrze zorganizowanej akcji.

Pozostało 86% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Mundial 2022
Influencer świętował na murawie po zwycięstwie Argentyny. FIFA prowadzi dochodzenie
Mundial 2022
Messi wskrzesza przeszłość. Przed Argentyną otwiera się szansa na lepsze jutro
Mundial 2022
Hubert Kostka: Idźmy argentyńską drogą
Mundial 2022
Szymon Marciniak: Z dżungli na salony
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Mundial 2022
Stefan Szczepłek o finale mundialu: Tylko w piłce takie rzeczy