Podobno wszystko zaczęło się od kolarstwa. Legenda o narodzinach katarskiej miłości do sportu głosi, że emir pewnego upalnego lata zobaczył podczas pobytu na Lazurowym Wybrzeżu kolorową grupkę kolarzy. – Cóż to takiego? – miał zapytać jednego z członków świty. Usłyszał, że właśnie ogląda Tour de France i bez wahania oznajmił, że musi mieć coś takiego u siebie. Tak pośrodku pustyni narodził się Tour of Qatar.
Później nad Zatoką Perską odbywały się mistrzostwa świata w tenisie stołowym, podnoszeniu ciężarów, pływaniu, piłce ręcznej, boksie, kolarstwie, gimnastyce artystycznej czy lekkiej atletyce. To zestaw o olimpijskim wymiarze. Katarczycy starali już o igrzyska w 2016 i 2020 roku, ale wówczas przegrywali w przedbiegach. Teraz nawet szef Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Thomas Bach traktuje ich zakusy coraz poważniej.