Kolejną znaczącą porażkę rosyjskiej mistrzyni skoku o tyczce tym razem najlepiej wykorzystały Brazylijka Fabiana Murer (4,80 m i złoto) oraz Rosjanka Swietłana Fieofanowa (srebro). Anna Rogowska skoczyła 4,70. Isinbajewa odpadła nieoczekiwanie na wysokości 4,75 m i oddała brązowy medal Polce.
Trzecie miejsce Adama Kszczota na 800 metrów to potwierdzenie talentu młodego biegacza. Przegrał tylko z Kenijczykiem i Sudańczykiem, rywale też mają po 20 lat, starzy mistrzowie powinni zacząć się bać.
Mistrz olimpijski z Pekinu w pchnięciu kulą Tomasz Majewski nie powinien mieć do siebie pretensji o brak medalu. Zrobił tyle, ile potrafił, jak sam powiedział: – Może nawet trochę więcej.
Silnych rywali przybyło, nie przestraszyli się pierwszej świetnej próby i rekordu kraju Majewskiego – 21,20 m. Konkurs miał znakomity poziom, mistrzem, znów po ostatniej próbie, został Amerykanin Christian Cantwell (21,83). Wynik Polaka oznaczał dopiero piąte miejsce. Blisko medalu była jeszcze Sylwia Ejdys na 1500 metrów, ostatecznie zajęła czwarte miejsce.
Dwa medale to polska norma z halowych mistrzostw świata, jeśli czegoś brakowało, to startu w finale sztafety męskiej 4x400 metrów. Tym razem nie przeszła eliminacji.