Kopciuszek na tronie. King Szczecin mistrzem Polski w koszykówce

Jest nowy mistrz Polski w koszykówce. To King Szczecin, który w szóstym meczu finału Energa Basket Ligi pokonał Śląsk Wrocław 92:72 i wygrał całą serię 4-2, zdobywając pierwszy tytuł w dziejach klubu.

Publikacja: 16.06.2023 15:18

Koszykarze Kinga Szczecin po raz pierwszy w historii zdobyli mistrzostwo Polski

Koszykarze Kinga Szczecin po raz pierwszy w historii zdobyli mistrzostwo Polski

Foto: PAP/Marcin Bielecki

Kibice w Szczecinie do fety szykowali się od kilku dni. King znakomicie rozpoczął finały i prowadził 3-0. Śląsk plany im jednak skomplikował, bo wygrał dwa kolejne starcia. Dopiero w czwartek, po pełnym emocji meczu, koszykarze Kinga zwyciężyli po raz czwarty i mogli świętować historyczny sukces.

Mistrzem został kopciuszek, bo choć szczecinianie fazę zasadniczą zakończyli na drugiej lokacie, to nikt nie spodziewał się, że naprawdę stać ich na walkę o tytuł - tym bardziej, że od czasu debiutu na najwyższym poziomie rozgrywkowym (dziewięć lat temu) ani razu nie zdołali przejść nawet przez pierwszą rundę play-off. Już wynik sezonu zasadniczego uznano więc za sukces, bo Kinga przed sezonem typowano raczej do miejsca w środku tabeli.

Czytaj więcej

Denver Nuggets mistrzami NBA. Sukces zdobyty cierpliwością

Kluczem do sukcesu okazał się trener Arkadiusz Miłoszewski. Stery w klubie objął przed sezonem i budowę zespołu zaczął od postaw. To pod jego wodzą King w drodze po mistrzostwo pokonał uznanych rywali, rosnąc w siłę tak naprawdę z każdą kolejną wygraną.

Wyższość szczecińskiej drużyny musiały uznać takie firmy jak Anwil Włocławek (zdobywca Pucharu Europy FIBA), BM Stal Ostrów Wielkopolski (zwycięzca regionalnej European North Basketball League) oraz Śląsk Wrocław (obrońca tytułu). Tym ostatnim nie pomogła nawet przewaga własnego parkietu wynikająca z pierwszego miejsca w tabeli rozgrywek po rundzie zasadniczej.

Kim jest King Szczecin, mistrz Polski w koszykówce

King był po prostu zbyt dobrze funkcjonującą drużyną. Znakomicie w Szczecinie odnalazł się Andrzej Mazurczak, który został wybrany najlepszym graczem sezonu zasadniczego, gdy Miłoszewski powierzył mu tak naprawdę prowadzenie zespołu.

Kluczowym graczem nowych mistrzów okazał się także Bryce Brown, który z zgarnął nagrodę dla MVP finałów (w czwartek zdobył 24 punkty), choć jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że 25-latek w Polsce się nie odnajdzie i szybko zostanie zapomniany. Swoje dołożyli do wyniku Zac Cuthbertson czy Tony Meier. Trzeci w karierze tytuł świętować mógł kapitan drużyny Filip Matczak.

Czytaj więcej

Victor Wembanyama - największy talent od czasu LeBrona Jamesa

Chwilę zwątpienia pojawiły się, gdy Śląsk zaczął odrabiać straty w finale, lecz Miłoszewski zdołał utrzymać skupienie zespołu i doskonale przygotował go na szóste spotkanie.  - Odrobiliśmy lekcję i pokazaliśmy, że zasłużyliśmy na ten tytuł - mówił po meczu szkoleniowiec Kinga, chwaląc swoich podopiecznych za charakter.

Teraz Liga Mistrzów

Prezes Krzysztof Król po latach rzadko spotykanego nawet w skali kraju wspierania drużyny doczekał się wreszcie tytułu. Przed sezonem zaufał Miłoszewskiemu - choć ten wcześniej sukcesy odnosił tylko jako asystent w Zielonej Górze – zgadzając się nawet na dodatkowe wzmocnienia sztabu. Potem zaś sam z poziomu ławki rezerwowych oglądał poczynania drużyny, zapewniając graczom nie tylko terminowe wypłaty, ale też emocjonalne wsparcie.

Teraz przed szczecinianami kolejne wyzwania. King niemal na pewno zagra w Lidze Mistrzów. Pytanie, czy po takim sukcesie uda się utrzymać trzon zespołu. Próba obrony tytułu w połączeniu z grą w europejskich pucharach będzie trudnym sprawdzianem finansowym - i sportowym. Nie ma jednak wątpliwości, że do tych wyzwań w Szczecinie podejdą z radością. Czekali na nie od lat.

Kibice w Szczecinie do fety szykowali się od kilku dni. King znakomicie rozpoczął finały i prowadził 3-0. Śląsk plany im jednak skomplikował, bo wygrał dwa kolejne starcia. Dopiero w czwartek, po pełnym emocji meczu, koszykarze Kinga zwyciężyli po raz czwarty i mogli świętować historyczny sukces.

Mistrzem został kopciuszek, bo choć szczecinianie fazę zasadniczą zakończyli na drugiej lokacie, to nikt nie spodziewał się, że naprawdę stać ich na walkę o tytuł - tym bardziej, że od czasu debiutu na najwyższym poziomie rozgrywkowym (dziewięć lat temu) ani razu nie zdołali przejść nawet przez pierwszą rundę play-off. Już wynik sezonu zasadniczego uznano więc za sukces, bo Kinga przed sezonem typowano raczej do miejsca w środku tabeli.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Koszykówka
Denver Nuggets mistrzami NBA. Sukces zdobyty cierpliwością
Koszykówka
"Air". Bajka o butach
Koszykówka
Łukasz Koszarek: Jestem po drugiej stronie rzeki
Koszykówka
Igor Milicić: Jesteśmy zespołem. Jeremy Sochan sam nie wygra
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Koszykówka
Jeremy Sochan: Polskie barwy to największy honor